Po pierwszej rundzie SBPC w Toruniu reprezentacja Polski zajmuje trzecie miejsce za Australią i Danią. Biało-czerwoni w Niemczech będą chcieli odrobić straty z pierwszych zawodów. - Jedziemy w silnym składzie. Podstawową parą tworzą Tomasz Gollob i Jarosław Hampel. Do tego w rezerwie Przemysław Pawlicki - wyjaśnia Marek Cieślak, który nie zamierza zmieniać wcześniejszych ustaleń i desygnować do boju już w Niemczech lidera cyklu SGP, Krzysztofa Kasprzaka.
[ad=rectangle]
Wszystko wskazuje na to, że "KK" dostanie swoją szansę w trzecim turnieju SBPC w szwedzkiej Eskilstunie 23 maja. - Zakładam, że na trzecią rundę w Eskilstunie do naszego składu może wskoczyć Krzysztof Kasprzak. Jest dużo turniejów, mamy z kogo wybierać i każdy otrzyma swoją szansę. Najpierw okazję zaprezentowania się miał Adrian Miedziński. Teraz jadą Tomek z Jarkiem, a na Szwecję planowałem już wcześniej wystawić Kasprzaka. Nie zapominajmy, że to są towarzyskie zawody. Prestiżowe, ale póki co nie mają rangi mistrzostw świata. Musimy odpowiednio rotować zawodnikami, tak by na finał DPŚ wyselekcjonować optymalny skład - wyjaśnia Marek Cieślak.
Na drugą rundę SBPC w Niemczech nie wybiera się Marek Cieślak, który zostaje w kraju, by czuwać nad przygotowaniem Grupy Azoty Unii Tarnów do meczu ligowego. - Do Landshut nie pojadę, bo dzień później mam mecz ligowy. Będzie tam za mnie zastępstwo - wyjaśnia Cieślak.