Niedzielne starcie "żółto-niebieskich" z gdańszczanami zdaniem wielu będzie meczem do jednej bramki. W Gorzowie tonują jednak nastroje i przestrzegają, że typowane do spadku Renault Zdunek Wybrzeże Gdańsk wcale nie będzie łatwym rywalem. - Nie wiem, czy przeciwnik nie jest wymagający. Do Tarnowa jechaliśmy po to, żeby walczyć o zwycięstwo. Doskonale wiemy, jak to się skończyło. W sporcie nie należy lekceważyć żadnego rywala. Niezależnie od tego, w jakim składzie przyjedzie Gdańsk musimy być do tego meczu w pełni przygotowani i skoncentrowani - napominał prezes Ireneusz Maciej Zmora.
[ad=rectangle]W przypadku pojedynku z Grupa Azoty Unią Tarnów przewidywania ekspertów się nie sprawdziły i w Mościcach wyrównanego hitu nie było. Stal Gorzów zupełnie nie poradziła sobie na tarnowskim torze, nie mogąc znaleźć odpowiednich ustawień. - To było widać i potwierdzali to obydwaj szkoleniowcy. Trener Cieślak przygotował tor, który był olbrzymim atutem gospodarzy. Jeszcze raz gratuluję im jak najbardziej zasłużonego zwycięstwa. Mam nadzieję, że jeśli jeszcze raz przyjdzie nam się w tym roku spotkać to tak łatwo meczu nie oddamy - przyznał sternik gorzowskiego klubu.
W zespole gości wystąpią zawodnicy, którzy niegdyś na co dzień startowali na Stadionie im. Edwarda Jancarza. Mowa o Arturze Mroczce i Thomasie H. Jonassonie. Z kolei trener Stanisław Chomski tor przy Śląskiej zna jak mało kto, bo przez wiele lat był szkoleniowcem drużyny Stali. Ekipa z Gdańska odniosła ostatnio dwie dotkliwe porażki. Sezon zaczęli jednak od zwycięstwa i to jakże sensacyjnego, pokonując u siebie Unibax Toruń 46:44. Można mówić, że "Anioły" jechały nieco osłabione, ale to było w końcu starcie Dream Teamu z najsłabszym zespołem, w którym na dodatek nie pojechał Fredrik Lindgren. Prezes "żółto-niebieskich" nie wyobraża sobie jednak kolejnej sensacji w wykonaniu Wybrzeża. - Sport kocha niespodzianki, ale w tym przypadku nie możemy takiej sprawić. Tych słabych spotkań Stali Gorzów już wystarczy. Mam nadzieję, że mecz z Gdańskiem pokaże, że jesteśmy w tym roku silną drużyną - powiedział Zmora.
Jeszcze w piątek o godzinie 14 klub ogłaszał, że na niedzielne spotkanie wybiera się 10 000 kibiców. Wygląda więc na to, że frekwencja nie będzie tragiczna, ale szanse na komplet są raczej niewielkie, zważając na poziom przeciwnika. Jest jednak kilka powodów, dla których warto wybrać się 11 maja na "Jancarza". - Dajmy szansę naszym kibicom. Na inaugurację też nie sądziliśmy, że będzie komplet publiczności, a jednak był. Bilety na mecz z Wybrzeżem są tymi najtańszymi w sezonie. Poza tym jest to jedyne spotkanie w maju na Stadionie im. Edwarda Jancarza. Następne będzie dopiero 8 czerwca. Ci kibice, którzy kochają ten sport, na pewno nie zostaną w domu tylko przyjdą razem z nami przeżyć to widowisko sportowe - zapewnia gorzowski włodarz.
Stal Gorzów postarała się jednak o to, aby na stadion przyciągnąć jeszcze trochę fanów, proponując im zapoznanie się z nową dyscypliną. We wtorek ogłoszono współpracę klubu żużlowego ze Stal Grizzlies Gorzów, którzy w sobotę zaczęli ligowe zmagania. - W drugiej przerwie technicznej odbędzie się pokaz sekcji futbolu amerykańskiego. To grupa pasjonatów, którym Stal Gorzów w tym roku pomaga. Jest to bardzo ciekawy sport i będzie atrakcją dla kibiców. Obecnie i żużel i futbol amerykański są sportami niszowymi. Myślę, że ta dyscyplina doskonale wpisuje się w strategię naszego miasta, nasz stadion. To fajne urozmaicenie dla osób, które pojawią się na trybunach - zakończył Ireneusz Maciej Zmora.
Na Stadionie im. Edwarda Jancarza w weekend odbędzie się więc swoisty sportowy piknik rodzinny. W sobotę do obejrzenia był turniej futbolu amerykańskiego, a w niedzielę na gorzowian czeka mecz żużlowy pomiędzy Stalą Gorzów a Renault Zdunek Wybrzeże Gdańsk z futbolowym akcentem. Kibice na nudę narzekać więc nie mogą.
to zmora ma sobie trzecie imię dopisać
KK nieszczęśliwie wypadł ze składu a niech jeszcze coś się stanie na początku meczu NKI i mamy niespodziankę (nie życzę niczego złego Czytaj całość