Lebiediew ledwo zdążył na start i wygrał bieg. "Nie wiedziałem czy mam paliwo"

14 punktów i bonus wywalczył [tag=14685]Andrzej Lebiediew[/tag] w wyjazdowym meczu jego Lokomotivu Daguavpils z Carbon Startem Gniezno. Łotyszowi nie przeszkodziła nawet nagła zmiana motocykla.

Junior słabo zaczął zawody, bowiem wraz z Iwanem Pleszakowem przegrał podwójnie bieg młodzieżowy. - Na początku spotkania wszyscy zawodnicy mieli problemy. Do pierwszego biegu wziąłem motor, na którym startowałem wczoraj w Landshut. Po nim dokonałem jednak zmiany - tłumaczył po meczu. 
[ad=rectangle]
Łotysz bardzo nerwowe chwile przeżył przed 10. gonitwą dnia. Poprzednie dwa biegi wygrał i wyjeżdżał do niej jako faworyt. Kilkadziesiąt sekund przed pójściem taśmy w górę defektował jednak jego motocykl. Lebiediew zaczął biec w stronę parkingu, głośno krzycząc do swoich mechaników, którzy zajęli się przygotowaniem drugiej maszyny. Ostatecznie zameldował się na starcie niemal w ostatniej chwili. - Koledzy z zespołu mówili mi, żebym wziął motocykl któregoś z nich. Nie chciałem jechać jednak na sprzęcie kogoś innego, bo to nie jest moje i nie wiem jak się może zachować. Czekałem więc do końca, do ostatnich sekund patrzyłem na zegar dwóch minut i miałem nadzieję, że mechanicy zdążą przygotować mój motocykl, a ja wsiądę i pojadę. Tak właśnie było, nie nalali jednak paliwa i nie wiedziałem, czy mi go wystarczy - przyznał.

Ostatecznie Lebiediew wygrał tę gonitwę. Co ciekawe, był to ten sam motocykl, na którym startował w biegu juniorskim. - Ten też był dość szybki i udało mi się go rozpędzić tak, że wygrałem ten wyścig. Cieszy mnie, że zmiana motocykla nie wpłynęła na mnie negatywnie. Szkoda tylko, ze nie udało się wygrać spotkania, ale gospodarze to bardzo silna drużyna - powiedział.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Źródło artykułu: