Podopieczni Jana Grabowskiego jedyne zwycięstwo w bieżącym sezonie odnieśli na inaugurację rozgrywek, kiedy to pokonali przed własną publicznością Polonię Bydgoszcz 46:44. W kolejnych spotkaniach Rekiny zaprezentowały się poniżej oczekiwań. Rybniczanie wysoko przegrali w Gnieźnie i Rzeszowie, a w ostatniej kolejce nie udało im się pokonać na domowym obiekcie GKM Grudziądz (porażka 44:46). - Jeśli chodzi o wynik sportowy, to jest on słaby. Musimy się podnieść z kolan i zacząć wygrywać, bo na razie to co robimy, to ani zawodnikom, ani działaczom i przede wszystkim kibicom nie odpowiada. Drużyna potrafi walczyć, a na razie jedzie taką "padakę", że nie można na to patrzeć. Trochę płacimy frycowe, ale trochę mamy też problem z dostosowaniem się do warunków torowych na wyjazdach. Tych składowych jest kilkadziesiąt i zgranie wszystkich razem powoduje, że zawodnik jedzie i drużyna wygrywa - skomentował Krzysztof Mrozek na łamach rybnik.com.pl.
[ad=rectangle]
Mimo kiepskich rezultatów na początku sezonu, prezes ŻKS ROW Rybnik wciąż wierzy w realizację przez zespół założonego celu, jakim jest awans do play-off. - Są pewne nasze wewnętrzne problemy, które chciałbym, żeby zostały w środku w klubie i podejrzewam, że sobie z tym prędzej niż później poradzimy. Wiem, że przegraliśmy trzy mecze. Nadal jednak wierzę w pierwszą "czwórkę". Gdybym nie wierzył, to zamknąłbym klub i skończył z żużlem. Klasa jest wtedy, gdy się jest na kolanach i potrafi się z tego podnieść - dodał Krzysztof Mrozek.
W niedzielę Rekiny zmierzą się w wyjazdowym spotkaniu z Lokomotiv Daugavpils. Jednym z elementów przygotowań do tego pojedynku będzie piątkowy trening punktowany ze Speedway Wandą Instal Kraków.
źródło: rybnik.com.pl