Początek rozgrywek nie był udany dla bydgoskiej ekipy. Chociaż na początku kwietnia Polonia rozgromiła na swoim torze łotewski Lokomotiv Daugavpils, to potem przyszła seria czterech porażek z rzędu. Na pewno spory wpływ na taki stan rzeczy miała ponad miesięczna kontuzja lidera zespołu Patricka Hougaarda, który wrócił na tor dopiero na mecz z Carbon Start Gniezno.
[ad=rectangle]
- Wystarczyło przed ostatnią kolejką spojrzeć na tabelę i do trzeciego Lokomotivu Daugavpils traciliśmy tylko trzy punkty. Dlatego nie robiłem afery z ostatnich naszych porażek, chociaż wcześniej niektórzy skazywali nas już na straty. Podczas meczu ze Startem Gniezno pokazaliśmy, że potrafimy dobrze jechać i tak samo będzie w kolejnych zawodach - podkreślił Marcin Jędrzejewski.
Teraz bydgoszczan czeka seria bardzo ważnych spotkań. Za tydzień Polonia zmierzy się na wyjeździe z Orłem, a dwa tygodnie później podejmie łodzian na swoim torze. Te potyczki mogą mieć niebagatelne znaczenie w kontekście dalszej walki o czołową czwórkę.
- W tej lidze właściwie nikogo nie można lekceważyć, na co wskazują ostatnie wyniki. NICE PLŻ w tym sezonie jest niezwykle wyrównana i nie można kalkulować kto wygra i kto przegra. My po prostu musimy wygrywać każdy kolejny ligowy pojedynek i powolutku piąć się w górę pierwszoligowej tabeli - dodał Jędrzejewski.
- Powrót Patricka Hougaarda bardzo nam pomógł, bowiem wreszcie wszyscy zawodnicy pojechali na swoim dobrym poziomie. Zabrakło tylko kontuzjowanego Roberta Kościechy, który poobijał się na torze w Lublinie. Co najważniejsze pokazaliśmy swoją prawdziwą siłę z niepokonanym dotąd liderem pierwszej ligi - zakończył Jędrzejewski.