Mecz w Birmingham przerwany po dziewięciu biegach

zaleje, no to beda musieli jechac mecz od nowa, jakby malo im bylo 36 meczow rundy zasadniczej, pierwszy mecz obu druzyn w Swindon tez zostal przerwany (po VII biegu) i niezaliczony, wiec oba maja do odjechania od nowa, w lipcu i sierpniu obie druzyny pojada ze soba mecz i rewanz jeszcze raz czyli choc juz dwa razy ze soba jezdzili, nadal cztery pojedynki przed nimi, ta wiosenna nonszalancja Anglikow z jaka odwoluja mecze zawsze mnie dziwila, co roku wiosna nazbieraja tych odwolanych meczow i przekladaja to na koniec sezonu, jakby nie wiedzieli, ze wczesna jesienia maja przez to terminy zapchane na maksa i ledwo sie wyrabiaja z odjechaniem wszystkich meczow przed runda play off, a niektorzy czasem odjezdzaja jeszcze zalegle mecze w czasie trwania fazy play off lub w ogole juz po sezonie i rozdaniu medalow... lepiej wiec zdyscyplinowac sie wiosna, a nie psioczyc i marudzic jak dzisiaj, jesienia jak ich terminy gonia to juz gadania nie ma, a wiosna tylko im lezaki dac, po co sie spieszyc, dajmy deszczowi sie rozpadac i przerwijmy mecz na bieg przed jego zaliczeniem...

szkoła żużla.