Sytuacja Unibaksu Toruń przed niedzielnym spotkaniem nie była łatwa. Anioły by myśleć o awansie do fazy play-off musiały w Częstochowie wygrać. Ewentualna porażka z KantorOnline Włókniarzem znacznie ograniczyłaby Unibaksowi możliwość walki o medale Drużynowych Mistrzostw Polski. Kilka dni przed spotkaniem z Lwami do sztabu szkoleniowego Aniołów dołączył Stanisław Chomski. Podpisanie umowy z byłym szkoleniowcem Renault Zdunek Wybrzeża Gdańsk było strzałem w dziesiątkę.
[ad=rectangle]
Chomski zadbał o to, by w ekipie Unibaksu była dobra komunikacja i zawodnicy ze sobą współpracowali. Przełożyło się to na czwarte w tym sezonie zwycięstwo i pierwsze odniesione na torze rywala. - Ciężko zdjąć odium tego, że każdy z ekstraligowców chce wygrać z zespołem z Torunia. Dochodzą do tego te minusowe punkty i każda porażka nas oddala od play-off. Teraz już ich nie ma, ale wszystko wpływa na to, że nie jest łatwo. Każdy z naszych zawodników predysponuje do roli lidera, a będąc w każdym innym klubie byłby nim. Trzeba stworzyć team i taki zespół jest stworzony, by te gwiazdy współgrały. W Częstochowie mieliśmy dobrą komunikację w drużynie, a naszym bohaterem był Darcy Ward, dzięki któremu wygraliśmy - przyznał nowy trener Unibaksu.
Unibax Toruń od początku spotkania dobrze radził sobie na częstochowskim torze. Goście już po trzecim biegu objęli prowadzenie, którego nie oddali do końca spotkania. Tradycyjnie już na obiekcie KantorOnline Włókniarza nie zabrakło ciekawych wyścigów. - Był to mecz walki i wykorzystywania błędów. I to nie tylko tych na torze, ale również w parkingu przy motocyklach. Były ostre biegi, jak chociażby ostatni wyścig, gdzie ostro próbował zawalczyć "Grisza" z "Miedziakiem". To jest sport zespołowy i trzeba się nastawić na to, że tak jest. To nie są szachy i tak jest. Cieszę się, że się udało wygrać w Częstochowie - powiedział Chomski.
Zespół z Torunia zwyciężył w Częstochowie mimo tego, że miał dwie dziury w składzie. Zarówno Tomasz Gollob, jak i Chris Holder zdobyli po trzy punkty. "Chudy" dobrze radził sobie na początku spotkania, lecz w drugiej części meczu nie przywiózł do mety żadnego punktu. Na jego dyspozycję miał wpływ upadek, jaki zanotował na pierwszym łuku dziewiątego biegu. Trener Unibaksu rozważał zmianę Golloba na Pawła Przedpełskiego, ale ostatecznie się na to nie zdecydował. Z kolei Australijczyk do toru dopasował się dopiero w swoim ostatnim występie. - Tor się bardzo zmieniał i trudno było się do niego dopasować. Na początku błędy popełnił Chris Holder, a w końcówce jeszcze innych rozwiązań szukał Tomasz Gollob. Postawiłem na niego w biegu jedenastym, gdyż uważałem, że bieg po biegu dla młodzieżowca może być złym rozwiązaniem. Trudno, zaryzykowałem i nie wyszło. Holder w swoim ostatnim biegu się odnalazł i pięknie poprowadził Przedpełskiego. Był to dla nas bieg przełomowy. Mieliśmy bezpieczną ośmiopunktową przewagę - ocenił Chomski.
ale każdy chce,by Toruń nie dostał sie do play-off..
taka prawda o żałosnym klubie Unibax..(((