Koledzy wyręczyli Artioma Łagutę w Lesznie. "Motocykle mnie dalej nie niosą"
Słabszy dzień zdarza się każdemu. Przekonał się o tym w niedzielę Artiom Łaguta, który w meczu przeciwko leszczynianom zanotował punkty tylko w jednym biegu. Rosjanin miał jednak oparcie w kolegach.
- Inna sprawa jest taka, że po zawodach z Częstochową u nas wysłałem sprzęt do mechanika i potem nie miałem czasu go spróbować. Silniki dostałem do użytku w sobotę i z Fogo Unią jechałem trochę w ciemno - dodawał.
Mimo stłamszenia Byków na ich terenie były stały uczestnik cyklu Grand Prix wciąż ma o czym myśleć. Waga zwycięstwa nie przeszła jednak jego uwadze - Dobrze, że wygraliśmy na tym trudnym terenie. To nas znacznie przybliża do pierwszej czwórki. Martwią mnie jednak te słabe wyjścia ze startu. Schudłem ostatnio cztery kilogramy, a te motocykle mnie dalej nie niosą - oznajmił.Cała ekipa Jaskółek zaskakuje tym jak dosadnie odprawia kolejno swoich przeciwników. I to bez względu na obiekt, na którym przychodzi im rywalizować. - Jak tak dalej pójdzie to na koniec sezonu wszyscy w drużynie będziemy "robić" po dziesięć punktów albo więcej. I to na każdym stadionie. Myślałem szczerze mówiąc, że w Lesznie będzie na styku. Przegramy lub wygramy dwoma punktami. Ale nie 52:38. Kosmos - zakończył.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>