GKM nadal nie składa broni. Robert Kempiński: Postaramy się odrobić straty

GKM Grudziądz prezentuje w sezonie 2014 mocno przeciętną postawę. Trener Robert Kempiński ma nadzieję, że po ostatnim zwycięstwie w Daugavpils, grudziądzanie będą kroczyć zwycięską ścieżką.

Postawa pomorskiej drużyny w tegorocznych rozgrywkach Nice Polskiej Ligi Żużlowej jest mocno rozczarowująca. Zespół, który miał walczyć o awans do najwyższej klasy rozgrywkowej, zajmuje dopiero 5. miejsce w ligowej tabeli, notując przy tym aż dwie porażki na własnym torze. Nadzieję w serca fanów z Grudziądza wlał jednak ostatni triumf GKM-u na Łotwie. - Do Daugavpils jechaliśmy z jasnym zamiarem odniesienia zwycięstwa. Wszyscy wierzyliśmy w ostateczny sukces i to nam się udało. Z podobnym nastawieniem podchodzimy oczywiście do wszystkich innych meczów, ale tym razem szczęście było po naszej stronie. Wreszcie drużyna pojechała tak jak powinna. Wygraliśmy na wyjeździe trudny z wielu powodów mecz. Najbliższy cel to wygrać rewanż z Lokomotivem na swoim torze i skasować 3 punkty - ocenia szkoleniowiec grudziądzkiej drużyny, Robert Kempiński.

[ad=rectangle]

Żółto-niebiescy nie mogą sobie pozwolić na kolejną porażkę na własnym obiekcie. Kempiński liczy na dobrą postawę wszystkich swoich zawodników i poprawienie sytuacji w tabeli. - W tym momencie powinniśmy być w czołowej czwórce, ale już przed sezonem mówiłem, że liga będzie wyrównana i każdego stać na zwycięstwa. Zachowujemy jednak spokój i nie robimy dramatu. Musimy intensywnie pracować i postaramy się odrobić straty - zapowiada "Kempes".

Robert Kempiński liczy na poprawę wyników swojej drużyny
Robert Kempiński liczy na poprawę wyników swojej drużyny

Grudziądzcy fani cieszą się przede wszystkim z odrodzenia Norberta Kościucha, który w Daugavpils był jednym z głównych autorów zwycięstwa GKM-u. Prawdziwy ból głowy Kempiński ma jednak przy wyborze piątego seniora. Wydaje się jednak, że kolejną szansę otrzyma Daniel Jeleniewski. Wykluczone jest z kolei wypożyczenie Mikkela Becha. - Pojawił się u nas taki temat, ale doszliśmy do wniosku, że zrobimy wszystko, aby wykrzesać maksimum z naszej obecnej kadry. Wymagania finansowe także nie były niskie i ostatecznie zrezygnowaliśmy - informuje Zdzisław Cichoracki, członek Rady Nadzorczej GKM S.A.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Źródło artykułu: