W minioną niedzielę zielonogórzanie bez najmniejszego problemu pokonali Renault Zdunek Wybrzeże Gdańsk 65:25. Bardzo dobry mecz zanotował Kamil Adamczewski, który na swoim koncie zapisał 10 punktów i bonus. - Odjechałem pięć biegów, w dwóch wyścigach popełniłem duże błędy - przegrywałem starty i z tego jestem bardzo niezadowolony. Reszta gonitw była w miarę w porządku. Przede mną sporo pracy. Gdy się wygrywa, to człowiek myśli, że jest wszystko dobrze, ale tak naprawdę, gdy spojrzy się na występ na chłodno, to widzi się pewne niedociągnięcia. Na pewno taki wynik trochę mobilizuje, przede wszystkim jeśli chodzi. Teraz będę jechał bardziej zmobilizowany i w Gorzowie będzie nastawienie, że mogę dobrze punktować, zrobić dobry wynik - skomentował młodzieżowiec SPAR Falubazu Zielona Góra.
[ad=rectangle]
O ile w konfrontacji z gdańszczanami podopiecznym Rafała Dobruckiego o korzystny wynik bardzo łatwo, to by wywalczyć satysfakcjonujący wynik w Gorzowie, żółto-biało-zieloni będą musieli włożyć w pojedynek wiele sił. - Stal Gorzów to mocna drużyna, są bardzo dobrzy na swoim torze. Jeżeli chodzi o Krzysztofa Kasprzaka, to można przy nim postawić znak zapytania. W sobotę nie wyszło mu Grand Prix w Malilli, ale w lidze robi już swoje. Na pewno nie będziemy zwracać uwagi, czy potknie mu się noga, tylko będziemy robili swoje. Jest tam też Bartosz Zmarzlik, więc trudno będzie o zwycięstwo w biegu młodzieżowym. Na pewno będziemy chcieli wygrać mecz, nawet jednym punktem - powiedział wychowanek klubu z Leszna.
Zdaniem juniora ekipy z Winnego Grodu, sporym atutem Stali Gorzów może być domowy tor żółto-niebieskich. - Odjechałem w Gorzowie kilka zawodów. Jest tam specyficzny tor, ciężko dopasować na tamtej nawierzchni motocykle. Gdy jeżdżę w Gorzowie na zawodach młodzieżowych, to muszę się dużo główkować, żeby trafić z przełożeniem - zakończył Kamil Adamczewski.