Wynik potyczki w Zielonej Górze mógłby być bardziej korzystny dla Renault Zdunek Wybrzeża, gdyby w składzie gdańszczan pojawił się Leon Madsen. Ostatecznie za Duńczyka wystąpił Cyprian Szymko, który nie zdobył chociażby jednego punktu. - Tak, to było bardzo łatwe spotkanie, choć jechaliśmy bez Piotra Protasiewicza. Nie spodziewaliśmy się aż tak wysokiej przewagi. Wybrzeże też nie jechało w najsilniejszym składzie i widać było, że gdańszczanie nieco gubili się na naszym torze. Oczywiście my jechaliśmy dobrze, co pokazują nasze dorobki - podsumował Andreas Jonsson.
[ad=rectangle]
Konfrontacja z Wybrzeżem była dla SPAR Falubazu dobrą okazją do sprawdzenia różnych rozwiązań w sprzęcie. - Testowałem kilka rzeczy, bo nie czułem, bym w starciu z Wybrzeżem miał odpowiednią prędkość. Kilka razy udało mi się dobrze wystartować, ale to wciąż nie było to, czego bym oczekiwał, to nie było nic specjalnego. Szukałem prędkości - dodał "AJ".
Dla Szweda niedzielny pojedynek był szczególny. Z powodu absencji Piotra Protasiewicza, to właśnie urodzony w Hallstavik żużlowiec pełnił funkcję kapitana zielonogórskiej drużyny. - Fajnie było być kapitanem. Rafał Dobrucki przekazał mi tę funkcję i bycie kapitanem Falubazu to dla mnie sama przyjemność, byłem z tego szczęśliwy. Podczas spotkania nie myśli się o tej funkcji - wtedy skupia się na jeździe i jak najlepszej dyspozycji - zakończył Andreas Jonsson.