Po zakończeniu ostatniego biegu lubuskich derbów, kibice zgromadzeni w niedzielę na Stadion im. Edwarda Jancarza mogli doświadczyć delikatnego deja vu. Stal Gorzów pokonała bowiem SPAR Falubaz Zielonę Górę różnicą dziesięciu punktów. Takim samym wynikiem zakończył się mecz obu drużyn przed kilkoma tygodniami przy Wrocławskiej 69, a także... rywalizacja z ubiegłego roku. Wtedy też obie drużyny wygrywały u siebie dziesięcioma punktami i żadna z ekip nie zainkasowała bonusa.
[ad=rectangle]
Zielonogórzanie podeszli do tego pojedynku w osłabieniu. Przed dwoma tygodniami kontuzji doznał kapitan SPAR Falubazu, Piotr Protasiewicz i ekipa z południa Ziemi Lubuskiej już tydzień temu musiała radzić sobie bez swojego asa. Po treningach sztab szkoleniowy Falubazu, razem z samym zawodnikiem, doszedł do wniosku, że kapitan nie pojawi się w składzie swojej ekipy także w meczu derbowym. Osłabienie ogromne, bo Protasiewicz jest w tym roku w bardzo dobrej formie i do dorobku zielonogórzan mógł dorzucić kilka ważnych punktów.
Wychowanka Falubazu zastąpił w tym spotkaniu Krzysztof Jabłoński, który tydzień temu dobrze wywiązał się z powierzonych mu zadań. Pierwszy bieg zawodów pokazał, że "Jabol" może być tego dnia groźnym rywalem dla miejscowych. Po znakomitym starcie Jabłoński mógł znaleźć się na czele stawki, ale ostatecznie przegrał rywalizację ze znakomitym tego dnia Krzysztofem Kasprzakiem. Następnie zgodnie z oczekiwaniami Stal odskoczyła SPAR Falubazowi na cztery punkty za sprawą podwójnego zwycięstwa w biegu młodzieżowym. Dwa wyścigi później gospodarze prowadzili już ośmioma punktami, ponieważ będący w świetnej formie Bartosz Zmarzlik i powracający do dyspozycji z najlepszych lat Niels Kristian Iversen nie dali żadnych szans liderowi zielonogórzan, Jarosławowi Hampelowi.
W biegu siódmym miejscowi powiększyli swoją przewagę do dziesięciu "oczek". Wtedy do akcji wkroczył trener Rafał Dobrucki i za wspomnianego już Jabłońskiego, który w drugiej serii startów kompletnie zawiódł, desygnował do startu Aleksandra Łoktajewa. Była to bardzo ryzykowna decyzja, bo dwudziestolatek jadący w parze z Patrykiem Dudkiem, miał za rywali Iversena i Zmarzlika. Okazało się jednak, że wystarczył dobry start. Łoktajew i Dudek ustawili się parą i pewnie dowieźli do mety podwójne zwycięstwo. Nie mieli zresztą kim się przejmować, bo przez pół biegu gorzowianie rywalizowali o trzecie miejsce, a dopiero potem Zmarzlik przystąpił do ataków. Na to było już jednak za późno. Kibice Falubazu z pewnością widzieli szansę na odrobienie straty, bo świetny Łoktajew już w kolejnym biegu miał jechać z Andreasem Jonssonem. Okazało się jednak, że Piotr Paluch zmienił słabego Linusa Sundstroema i do boju po raz kolejny posłał szybkiego Zmarzlika. Dało to efekt, bo dziewiętnastolatek razem z kapitanem Kasprzakiem znakomicie wystrzelił spod taśmy i Stal znów prowadziła dziesięcioma punktami.
Taka sytuacja utrzymywała się przez kilka kolejnych wyścigów. Na nic była kolejna zmiana taktyczna trenera Dobruckiego w jedenastej odsłonie, ponieważ znów klasą popisał się Zmarzlik i bez problemów pokonał Hampela. Zielonogórzanie i tak mają szczęście, bo upadek tuż po starcie zanotował Iversen, lecz Duńczyk szybko wstał i zszedł z motocyklem na murawę. Bieg później zawodnicy znów zapoznali się z nawierzchnią gorzowskiego toru, który zaczął się powoli rozsypywać. W pierwszym łuku było bardzo ciasno i groźnie na tor upadł Kamil Adamczewski. Powtórki telewizyjne pokazały, że z impetem uderzył on o drewnianą bandę nogami. Pierwsze doniesienia mówią o złamanym kręgosłupie młodego żużlowca, choć całe szczęście uszkodzeniu nie uległ rdzeń.
[event_poll=25229]
Kolejny bieg i kolejny upadek - tym razem bliżej z nawierzchnią toru zapoznał się Adrian Cyfer. Młody żużlowiec zastępował w tym biegu Mateja Zagara, który nie wytrzymał emocji i wjechał w taśmę. Zgodnie z oczekiwaniami Cyfer jechał na końcu stawki, lecz w pewnym momencie odważnym atakiem wszedł pod Jarosława Hampela i wysunął się na trzecie miejsce. Emocje prawdopodobnie wzięły górę, bo dziewiętnastolatek nie ominął ogromnej dziury na wejściu w pierwszy łuk i po walce z motocyklem ostatecznie uderzył o dmuchaną bandę. W powtórce osamotniony Kasprzak, który kilka chwil wcześniej pewnie prowadził, musiał uznać wyższość dwójki zielonogórzan i nie tylko losy bonusa, ale też wynik całego meczu był sprawą otwartą. Należy jednak zaznaczyć, że również "Kasper" był ofiarą feralnej dziury, choć on akurat utrzymał się na motocyklu, ale ostatnie półtora okrążenia przejechał bez łamania się w łuki.
Przed biegami nominowanymi do akcji wkroczył toromistrz, który nie mogąc traktorem załatać dziury zdenerwowany wyszedł z pojazdu, nogą zagarnął luźną nawierzchnię i ubił ją butem pod czujnym okiem komisarza toru. Ten prowizoryczny zabieg wystarczył na dwa kolejne biegi, w których gorzowianie bez większych problemów odrobili cztery stracone wcześniej punkty i obronili zwycięstwo, a także nie dopuścili do tego, aby bonus trafił w ręce rywali.
Mecz w Gorzowie miał wyrównany przebieg i na pewno mógł się podobać. Zielonogórzanie z całą pewnością żałują, że nie mogli w tym meczu skorzystać z usług swojego kapitana. Można przecież przypuszczać, że nie zdobyłby on zaledwie dwóch punktów, tak jak jego zmiennik w tym spotkaniu. Po meczu trener Dobrucki bez ogródek stwierdził, że z Protasiewiczem Falubaz mógłby wygrać ten mecz. Pytanie tylko, czy pozostali zawodnicy zapunktowaliby na tym samym poziomie?
SPAR Falubaz Zielona Góra - 40
1. Patryk Dudek - 11+2 (1*,3,2*,3,2,0)
2. Krzysztof Jabłoński - 2 (2,0,-,-)
3. Aleksandr Łoktajew - 8 (2,2,3,0,1,u)
4. Andreas Jonsson - 5+3 (1*,1*,1,2*)
5. Jarosław Hampel - 13 (1,2,3,2,3,2)
6. Kamil Adamczewski - 1 (1,u,0,u)
7. Alex Zgardziński - 0 (d,d,-)
Stal Gorzów - 50
9. Krzysztof Kasprzak - 13 (3,3,3,1,3)
10. Linus Sundstroem - 1 (0,1,-,-)
11. Piotr Świderski - 6+1 (0,1*,2,2,1)
12. Matej Zagar - 7+1 (3,2,1*,t,1)
13. Niels Kristian Iversen - 8+1 (2*,3,0,u,3)
14. Adrian Cyfer - 3+1 (2*,0,1,w)
15. Bartosz Zmarzlik - 12+1 (3,3,1,2*,3)
Bieg po biegu:
1. (60,31) Kasprzak, Jabłoński, Dudek, Sundstroem 3:3
2. (60,85) Zmarzlik, Cyfer, Adamczewski, Zgardziński (d/start) 5:1 (8:4)
3. (60,42) Zagar, Łoktajew, Jonsson, Świderski 3:3 (11:7)
4. (60,72) Zmarzlik, Iversen, Hampel, Zgardziński (d/4) 5:1 (16:8)
5. (60,61) Dudek, Zagar, Świderski, Jabłoński 3:3 (19:11)
6. (60,78) Iversen, Łoktajew, Jonsson, Cyfer 3:3 (22:14)
7. (60,53) Kasprzak, Hampel, Sundstroem, Adamczewski (u/4) 4:2 (26:16)
8. (60,99) Łoktajew, Dudek, Zmarzlik, Iversen 1:5 (27:21)
9. (61,01) Kasprzak, Zmarzlik, Jonsson, Łoktajew 5:1 (32:22)
10. (60,88) Hampel, Świderski, Zagar, Adamczewski 3:3 (35:25)
11. (61,19) Zmarzlik, Hampel, Łoktajew, Iversen (u) 3:3 (38:28)
12. (61,10) Dudek, Świderski, Cyfer, Adamczewski (u/-) 3:3 (41:31)
13. (61,25) Hampel, Jonsson, Kasprzak, Cyfer (u/w) (Zagar - t) 1:5 (42:36)
14. (61,32) Iversen, Dudek, Świderski, Łoktajew (u/2) 4:2 (46:38)
15. (61,43) Kasprzak, Hampel, Zagar, Dudek 4:2 (50:40)
Sędzia:
Piotr Lis,
Widzów: 14 500 osób,
NCD uzyskał Krzysztof Kasprzak - 60,31 s. - w biegu nr I.
Wylosowano II zestaw startowy.
@MatejZagar55 będzie ostro trenował w tym tygodniu. A Was już teraz zaprasza na mecz 29.06 z @Unibax_Torun pic.twitter.com/GIcg2i5P3w