Tomasz Gollob znalazł się w gronie dziesięciu wybrańców Marka Cieślaka, ale jego występ w zawodach, które odbędą się na początku sierpnia stoi pod dużym znakiem zapytania. Przyczyną jest niezadowalająca forma i problemy sprzętowe, z jakimi najbardziej utytułowany żużlowiec Polski zmaga się od początku tego sezonu.
[ad=rectangle]
Zdaniem Jerzego Kanclerza, występ Golloba w finale DPŚ zależy w dużej mierze od decyzji samego zawodnika. - Tomaszowi należy się turniej pożegnalny w Bydgoszczy, ale czy powinien pojawić się na Drużynowym Pucharze Świata? Dla publiczności i całego regionu byłaby to na pewno dobra wiadomość. Na zawodach tej rangi powinna decydować jednak przede wszystkim aktualna dyspozycja. A to, jaką prezentuje obecnie Tomek, wszyscy wiemy doskonale. Gollob jest wielkim profesjonalistą i uważam, że sam podejmie decyzję o występie w finale. Jestem przekonany, że jeśli w ciągu dwóch-trzech tygodni nie zobaczy w swojej jeździe poprawy, sam zrezygnuje i nie pojawi się na Drużynowym Pucharze Świata - stwierdził były menedżer bydgoskiej Polonii.
Jerzy Kanclerz nie dziwi się trenerowi kadry, Markowi Cieślakowi, który nie chce ogłosić na razie ostatecznego składu na zawody w Bydgoszczy. Decyzja o tym, czy w finale wystąpi Gollob, zostanie prawdopodobnie ogłoszona dopiero pod koniec miesiąca. - Relacje między Tomkiem i Markiem Cieślakiem znam doskonale. To dwie silne osobowości i wiem, że Marek nie pozwoli sobie na to, by Gollob wystartował będąc w nie najwyższej formie. Nie dojdzie jednak do sytuacji, że Cieślak będzie musiał tłumaczyć Tomkowi, że ten nie pojedzie w finale. Ta deklaracja padnie pierwsza z ust samego zawodnika. Gollob ma zbyt wielką klasę, by przy gorszej dyspozycji blokować miejsce koledze z reprezentacji - podkreślił Kanclerz.
Zdaniem bydgoskiego działacza, pewni występu w finale mogą być Jarosław Hampel, Janusz Kołodziej i Krzysztof Kasprzak. - Ta trójka wystąpi na pewno. Pozostali zawodnicy nie prezentują niestety równej formy. Świetnie jechał na początku sezonu Piotr Protasiewicz, ale po kontuzji coś wyraźnie się popsuło. Gdybym był na miejscu Cieślaka, na chwilę obecną postawiłbym na Patryka Dudka, który podobnie jak Hampel czy Kołodziej, dobrze radzi sobie na owalu w Bydgoszczy. Tuż obok Dudka wpisałbym jednak nazwisko Golloba, stawiając przy nim duży znak zapytania. Gdyby Tomek wrócił do solidnej dyspozycji, bez wahania wystawiłbym go w finale - podsumował.