Po dziesięciu kolejkach Nice Polskiej Ligi Żużlowej czerwono-czarni mają na swoim koncie 14 punktów, o 2 mniej niż liderująca PGE Marma Rzeszów. Niedzielna seria będzie pierwszą po kilkutygodniowej przerwie. Śledź przyznaje, że taki odpoczynek od ścigania nie wpływa dobrze na zawodników. - No tak, ta przerwa jest dla wszystkich w pewnym stopniu dokuczliwa, ale nie tylko my jesteśmy w tej sytuacji, więc nie ma się co załamywać - analizuje. - Nie zastanawiajmy się nad tym. W czwartek mamy trening, pojeździmy na nim tyle ile będzie trzeba i wierzę, że to nie będzie odczuwalne - dodaje.
[ad=rectangle]
Kibiców Carbon Startu zaskoczyły nieco podane w środę awizowane składy. Znalazł się w nich Maciej Fajfer, który w meczu polskiej ligi ostatni raz startował w 2012 roku. - Jonas odczuwa jeszcze skutki kontuzji, poza tym Maciek z dobrej strony pokazał się w naszym ostatnim treningowym turnieju par. Liczymy na jego dobry występ - mówi "Rybka". Pewnym jest już zatem, że w Daugavpils zabraknie wspomnianego Jonasa Davidssona.
Łotysze wywalczyli w Gnieźnie 43 punkty. Czerwono-czarnym nie będzie zatem łatwo nie tylko o zwycięstwo, lecz również wywalczenie punktu bonusowego. Mimo to Śledź nie traci optymizmu. - Będzie ciężko, ale tak jest w każdym meczu. Jedziemy do Daugavpils powalczyć i zobaczymy jaki będzie tego efekt - kończy.
Nastawienie Startu się nie zmienia. Śledź: Jedziemy walczyć, efekt zobaczymy w niedzielę
[tag=870]Carbon Start Gniezno[/tag] zmierzy się w niedzielę na wyjeździe z Lokomotivem Daugavpils. [tag=2930]Dariusz Śledź[/tag] wierzy, że mimo osłabienia jego zespół stać na dobry wynik.
Źródło artykułu: