- Bardzo dobry rezultat. Drużyna tarnowska praktycznie bez słabych punktów. Wynik jest lepszy od naszych oczekiwań - mówił po meczu prezes Stowarzyszenia Żużlowców Metanol.
W Grupie Azoty Unii Tarnów jedynie Artiom Łaguta i Ernest Koza pojechali słabo. Pozostali zaprezentowali się naprawdę dobrze, wygrywając przynajmniej po jednym biegu. Dobre starty były głównym atutem Jaskółek w starciu ze Stalą Gorzów. - Sami sobie udowodniliśmy, że tworzymy drużynę, która się uzupełnia. Kiedy jeden ma słabszy dzień to drugi to odrabia. Każdy z zawodników wygrał wyścig, mimo że tor jednak diametralnie się różni od tego w Tarnowie - przyznał Krzysztof Cegielski. [ad=rectangle]
Przed tym meczem spodziewano się bardzo wyrównanego pojedynku. W końcu to spotkanie okrzyknięto szlagierem 12. kolejki. Nie był to przypadek, bo przecież mierzył się lider z wiceliderem. Choć to tarnowianie przystępowali do pojedynku z pierwszego miejsca i mieli tylko jedną porażkę, to gorzowianie nie byli spisywani na straty. W końcu jechali u siebie. - Wydawało się, że to gorzowianie będą faworytami, a jednak udało się wygrać - cieszył się menedżer Janusz Kołodzieja.
Podopieczny "Cegły" zdobył w niedzielę siedem punktów. Nie prezentował może zbyt równej formy, ale w momencie jego słabszego startu na czoło wysuwał się kolega z pary, którym przez większość meczu był młodzieżowiec Kacper Gomólski. Menedżer "Koldiego" odniósł się do sytuacji z 14. wyścigu, kiedy to zawodnik z Tarnowa przyjechał ostatni. Zdaniem byłego zawodnika żółto-niebieskich zbyt agresywnie pojechał duński lider Stali. - Niels Krsitian Iversen wszedł bardzo ostro. Gdyby Janusz nie odskoczył od niego, to by się wywrócił i Duńczyk byłby wykluczony. Iversen tym atakiem spowodował, że Janusz mógł uderzyć w Krzyśka Kasprzaka. Sytuacja była bardzo trudna - zakończył Krzysztof Cegielski.
Unia Tarnów tym zwycięstwem umocniła się na pozycji lidera i jest już pewna startu w play-off z pierwszej pozycji. Teraz pozostaje im tylko czekać na rywala, a wcześniej odjadą jeszcze dwa ostatnie mecze fazy zasadniczej. Najpierw w Gdańsku, a potem u siebie ze SPAR Falubazem Zielona Góra.