W grodzie nad Ołobokiem w towarzyskich potyczkach górą nad Rosją i Australią była reprezentacja Polski. W niedzielę na podium stanęło trzech biało-czerwonych. Zwyciężył Piotr Pawlicki przed Kacprem Gomólskim i Szymonem Woźniakiem. - Fajnie widzieć takie podium. Nasze serca były skierowane też w kierunku Nicklasa Porsinga i Davida Bellego. Jesteśmy Polakami i cieszymy się, że nasi zawodnicy wygrywają ponownie na ostrowskim torze. Na pewno pojadę do Pardubic na trzeci finał i będę im kibicować - mówi Mirosław Wodniczak, prezes MDM Komputery ŻKS Ostrovia.
[ad=rectangle]
Młodszy z braci Pawlickich zdominował tegoroczną rywalizację w IMŚJ i w obu finałowych turniejach nie przegrał jeszcze biegu. Po raz kolejny pokazał, że ostrowski tor mu służy. - Od małego często razem z bratem i tatą przyjeżdżał do nas trenować. Znają ten tor bardzo dobrze, każdą dziureczkę na nim, każdą ścieżkę, która niesie. Piotrek jest bardzo dobrym zawodnikiem, myśli na torze i pokazał klasę - chwali wychowanka Unii Leszno sternik ostrowskiego klubu.
Organizatorzy po zawodach zbierali same pochlebne recenzje. Cieszyli się też z frekwencji na Stadionie Miejskim. - To była wspaniała impreza, dopisali kibice. Widzimy co dzieje się na innych stadionach w Polsce. W Ostrowie możemy liczyć na kibiców - mówi Wodniczak.
Działacze lidera PLŻ 2. z każdym sezonem stawiają sobie coraz wyższe poprzeczki organizacyjne. Po 2. Finale IMŚJ marzy im się w przyszłości zorganizowanie imprezy o jeszcze wyższej randze. - W tym momencie skupiamy się na lidze, bo musimy awansować. Może wyjść jeszcze jedna fajna impreza, ale zastanawiamy się czy będzie nas na to stać. Jak awansujemy, to będziemy myśleć - kończy szef żużlowej Ostrovii.
2.Xavier Muratet
3.Ronnie Jamrozy
4.Łukasz Sówka
5.David Bellego
6.Filip Marach
7.Marcin Wawrzyniak