Tai Woffinden oczekuje zmian w brytyjskim żużlu. "Działacze powinni słuchać naszych głosów"

W tym roku Tai Woffinden nie ma zbyt wiele wolnego. Brytyjczyk regularnie startuje w kilku ligach. Dlatego aktualny mistrz świata ma nadzieję na zmiany w rodzimej Elite League.

W tym artykule dowiesz się o:

W zeszłym sezonie Tai Woffinden zdobył pierwszy w karierze tytuł mistrza świata. W efekcie usługami Brytyjczyka zainteresowanych było wiele klubów. "Woffy" szybko przedłużył kontrakt z Betardem Spartą Wrocław, postanowił także nadal startować w Wolverhampton Wolves, podpisując równocześnie umowę z szwedzką Elit Vetlandą.
[ad=rectangle]
Nadmiar startów zaczyna przeszkadzać Woffindenowi. - Mam za dużo startów w tym roku. Myślałem, że będę w stanie sobie z tym poradzić, ale tak nie jest. Jestem po prostu szczery. Nie czerpię teraz radości ze startów w niektórych przypadkach, ale też nie proszę o współczucie. Próbuję tylko wytłumaczyć pewne rzeczy. Mam do podjęcia ważną decyzję w niedalekiej przyszłości - powiedział aktualny mistrz świata.

Brytyjczyk nie ukrywa, że jest zawiedziony postawą pewnych osób. - Robiłem co w mojej mocy, aby radzić sobie z tą sytuacją i ścigać się jak najlepiej. Byłem na każde wezwanie mediów, robiłem wszystko co w mojej mocy, aby promować brytyjski żużel i Grand Prix. Jestem dumny z moich dokonań, ale to kosztowało mnie sporo sił - dodał "Woffy".

Czy działacze na Wyspach posłuchają Taia Woffindena?
Czy działacze na Wyspach posłuchają Taia Woffindena?

Woffinden ma nadzieję, iż pomocną rękę w jego kierunku wyciągną działacze z Elite League. - Chciałbym, żeby umożliwili klubom podpisanie kontraktów z dwoma liderami. W ten sposób zaliczalibyśmy o połowę mniej spotkań. To nie jest pomysł, o którym tylko ja mówię. Składy nadal wyglądałyby ciekawie. Wiem, że to nie jest łatwe do wykonania, ale działacze powinni chociaż słuchać naszych głosów i próbować rozwiązać ten problem - stwierdził brytyjski żużlowiec.

Nadmiar startów i zmęczenie z tym związane mogą spowodować, że Woffinden w tym roku nie obroni tytułu mistrza świata. Po słabszym występie w Grand Prix Łotwy, "Woffy" stracił prowadzenie w klasyfikacji mistrzostw na rzecz Grega Hancocka. - Nie będę szukać wymówek. To był jeden z tych dni, kiedy niewiele mi wychodziło. Walczyłem z ustawieniami sprzętu. Greg spisał się wspaniale, podobnie jak Nicki Pedersen, gratuluję też Krzysztofowi Kasprzakowi wygranej w całych zawodach. Mi pozostaje znaleźć właściwe ustawienia na tor w Gorzowie, gdzie chcę wrócić silniejszy. Przed nami jeszcze cztery rundy i ciągle pozostaję w walce o tytuł - podsumował Woffinden.

Źródło artykułu: