Janusz Kołodziej: Spadliśmy, ale bez długów

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Od wielu lat Janusz Kołodziej jest związany z tarnowską Unią. Ten zawodnik zdecydował się na pozostanie w Tarnowie, mimo że jego drużyna nie będzie startować w najwyższej klasie rozgrywkowej. Kołodziej wierzy, że w tej chwili starty w pierwszej lidze będą dla niego najlepszym rozwiązaniem.

- W tegorocznym sezonie skupiałem się bardziej na startach w lidze polskiej i w ligach zagranicznych. Kwalifikacje do imprez międzynarodowych nie ułożyły się po mojej myśli. Na samym początku było dobrze, ale później zabrakło mi szczęścia. Pojawiły się problemy sprzętowe. Niestety, w najważniejszych momentach się nie popisałem - podsumowuje miniony sezon, Janusz Kołodziej.

Zawodnik tarnowskiej Unii chce jak najszybciej rozpocząć przygotowania do nowego sezonu. Niestety, istnieje pewne ryzyko, że okres przygotowawczy Kołodzieja będzie nieco zakłócony. - Chciałbym jak najszybciej rozpocząć przygotowania do nowego sezonu. Niestety, jest mały problem. Wiadomo, że w moim organizmie nadal znajdują się blachy, które muszę jak najszybciej wyciągnąć. Lekarz powiedział mi, że muszę jeszcze z tym poczekać. Poza tym, pojawiają się nadal problemy z moją ręką. Najbardziej jednak dają o sobie znać wspomniane blachy. Można powiedzieć, że one wręcz domagają się, by opuścić już mój organizm. Przygotowania planuję rozpocząć w połowie grudnia, ale na pewno istnieje ryzyko, że ten okres będzie nieco zakłócony - tłumaczy.

Lider tarnowskich Jaskółek wierzy, że jego drużyna w nadchodzącym sezonie zapewni sobie powrót do najwyższej klasy rozgrywkowej. - Unia cały czas pracowała ciężko, żeby wyjść z problemów. Można powiedzieć, że udało się to zrobić. Wprawdzie spadliśmy do pierwszej ligi, ale nie mieliśmy długów. Na pewno szkoda, że wynik w ubiegłym roku był tak słaby. Cieszę się jednak, że obecna sytuacja przedstawia się optymistycznie - mówi Kołodziej, który stawia sobie bardzo ambitne cele. - Na pewno chciałbym powalczyć o awans do cyklu Grand Prix. Wierzę, że bez blach w organizmie będzie mi się jeździć zdecydowanie lepiej - dodaje.

Tarnowianin nie zgadza się z twierdzeniem, że starty w pierwszej lidze będą dla niego krokiem w tył. - Starty w pierwszej lidze będą dla mnie czymś nowym. Widzę sporo plusów tego rozwiązania. Na pewno będę miał doskonałą okazję, żeby dogadać się ze sprzętem. Zdaje sobie sprawę, że w wielu spotkaniach będzie trzeba się sprężać i jechać na maksimum swoich możliwości i dysponować wysokiej klasy sprzętem. Wydaje mi się, że będą również mecze, w których będzie można przetestować różne rozwiązania - kończy.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)