Do groźnej sytuacji na torze doszło w lipcu podczas ligowego meczu pomiędzy Fogo Unią a Betard Spartą Wrocław. Podczas jednego z wyścigów Damian Baliński odepchnął Tomasza Jędrzejaka, za co otrzymał od sędziego zawodów upomnienie. Zawodnikowi groziły jednak dalsze konsekwencje.
[ad=rectangle]
Podczas posiedzenia Komisji Orzekającej Ligi Baliński wniósł wniosek o samoukaranie. Ostatecznie uznano, że będzie musiał zapłacić 14 tysięcy złotych. Leszczynianie nie pochwalają zachowania swojego zawodnika, ale uważają, że nałożona na niego kara jest zbyt surowa. - Uważam, że to za duża kwota w stosunku do przewinienia. Damian będzie musiał się jednak z tym uporać i po prostu ją zapłacić. Nie ma sensu się nad tym dłużej rozwodzić i rozpamiętywać tego zdarzenia - ocenił Skórnicki w rozmowie z naszym portalem.
Fogo Unia cieszy się jedynie, że nie sprawdził się najczarniejszy scenariusz, jakim byłoby zawieszenie. Baliński mógłby wówczas nie wspomóc swojej drużyny w play-offach Enea Ekstraligi. Adam Skórnicki zapytany o to, czy czuje ulgę, odparł: - Zdecydowanie. Damian otrzymał karę finansową, ale nie spotkają go już inne konsekwencje. Pojedzie w play-offach, a sprawa meczu z Wrocławiem została już zamknięta. Myślimy tylko o tym, co przed nami.
Odkąd Skórnicki jest menedżerem Fogo Unii, Baliński ma pewne miejsce w składzie leszczyńskiego zespołu. We wspomnianym meczu z Betard Spartą wychowanek Byków zdobył sześć punktów i dwa bonusy.
W UK z Czytaj całość