Alex Zgardziński wygryzł ze składu Adama Strzelca? Dobrucki: Alex pracuje ciężej

Nie Adam Strzelec, a Alex Zgardziński otrzymał od Rafała Dobruckiego szansę w wyjazdowym spotkaniu przeciwko Grupie Azoty Unii Tarnów.Trener Falubazu docenił ciężką pracę Zgardzińskiego.

W sobotnim spotkaniu przeciwko Grupie Azoty Unii Tarnów szansę debiutu w drużynie SPAR Falubazu Zielona Góra otrzymał Mikkel Bech. Duńczyk zakończył zawody z 7 punktami na koncie oraz trzema bonusami. - Sprzęt Mikkela pracował dobrze. Może tych punktów nie było tyle, ile byśmy sobie życzyli, ale są symptomy dobrej jazdy. Ten sprzęt spisuje się prawidłowo, a to było jego największym problemem do tej pory - skomentował występ 20-latka, Rafał Dobrucki.
[ad=rectangle]
Przed biegami nominowanymi goście prowadzili już sześcioma punktami. Ostatnie gonitwy nie ułożyły się jednak po myśli zielonogórzan, którzy dwukrotnie ulegli parze Janusz Kołodziej - Artiom Łaguta. - Janek Kołodziej i Łaguta są na tym torze niesamowicie szybcy! Liczyliśmy na to, że o ile wyścig 14-ty może się nie powieść tak jak należy, to mając na uwadze, że ta dwójka miała wyścig po wyścigu - uda nam się dopiąć sukcesu. Nie dużo zabrakło. Gdyby nie przypadek Piotra z ostatniego biegu, to ten mecz ułożyłby się na naszą korzyść - zaznaczył trener Falubazu.

Tarnowianie desygnowali do składu aż pięciu juniorów, którzy pozostawili po sobie dobre wrażenie. Z kolei w ekipie zielonogórzan pozycje młodzieżowe od początku sezonu są sporym mankamentem. Przed sobotnim spotkaniem Dobrucki dokonał małej korekty w zestawieniu i postawił na Alexa Zgardzińskiego, a od składu odsunięty został Adam Strzelec. - Alex lepiej zaprezentował się w Tarnowie podczas Ligi Juniorów. Uważam, że można dyskutować nt. wyścigu, w którym wstrzelił się w taśmę. Oglądałem to na powtórkach. Alex na treningach pracuje ciężej niż Adam. Ich poziom sportowy jest porównywalny. Ten mecz był dla Alexa taką nagrodą za pracowitość - przyznał Dobrucki.

- Natomiast Adam utknął w pewnym momencie i nie za bardzo może z tego miejsca ruszyć. Nie da się tego przeskoczyć bez ciężkiej pracy - dodał Dobrucki. - Jedna jaskółka wiosny nie czyni. W ostatnich meczach nie potrafił zrobić więcej niż dwa, trzy punkty. Ja nie opieram się tylko na jednym występie. To wszystko co mogę powiedzieć - stwierdził 37-latek.

Były żużlowiec odniósł się również do derbowych pojedynków w półfinale ENEA Ekstraligi. Już za tydzień do "Grodu Bachusa" zawita odwieczny rywal z Gorzowa Wielkopolskiego. Ile punktów potrzebują zielonogórzanie, by ze spokojem podejść do spotkania rewanżowego? - Mając na uwadze, że mecze z Gorzowem zawsze kończą się wynikiem 50 do 40, to musimy mieć "5-kę" z przodu - zakończył Dobrucki.

Źródło artykułu: