Tarnowianie popisowo rozegrali dwa ostatnie wyścigi i wyszarpali remis w konfrontacji z zielonogórzanami. Podopieczni Marka Cieślaka w spotkaniu tym musieli radzić sobie bez Grega Hancocka, Martina Vaculika i Krzysztofa Buczkowskiego. - To był naprawdę ciężki mecz, ponieważ jechaliśmy bez trzech podstawowych zawodników, ale zostawiliśmy serce na torze. To było widać chyba w każdym biegu, każdy walczył i wyszedł z tego remis. My się bardzo cieszymy bowiem odczuwamy go jak wygraną. Wiadomo, że nikt nie odpuszczał, mimo że mecz był praktycznie o nic. Ważne, że nikomu się nic nie stało, każdy jest zdrowy i trzeba się cieszyć - skomentował Kacper Gomólski na łamach unia.tarnow.pl.
[ad=rectangle]
Młodzieżowiec Jaskółek zdobył w sobotę siedem punktów. Jego wynik mógłby być bardziej okazały, gdyby "Ginger" w swoim ostatnim starcie nie wjechał w taśmę. - Co bieg jechałem na innych ustawieniach. Po swoim trzecim biegu zmieniłem całkowicie motocykl i zdobyłem dwa punkty. Tak naprawdę nie wygrywałem startów, dlatego bardzo chciałem wygrać ten ostatni. Niestety ręka była szybsza od głowy i wjechałem w taśmę. Taki jest żużel, ale ważne że pokazaliśmy swoją siłę - dodał Gomólski.
źródło: unia.tarnow.pl