Niedzielny pojedynek Orła Łódź i PGE Marmy Rzeszów do ostatniego wyścigu dnia był niezwykle wyrównany. Ostatecznie lepsi okazali się gospodarze, których do triumfu poprowadził Jason Doyle. Pod koniec zawodów spore problemy zawodnikom obu drużyn sprawiała dziurawa niczym szwajcarski ser nawierzchnia. Jak całe spotkanie oraz swój występ ocenił lider przyjezdnych - Kenni Larsen?
- W tym meczu kilku chłopaków z naszej drużyny nie pojechało najlepiej. Z drugiej strony, nie jesteśmy w stanie rewelacyjnie jechać cały czas. Wierzę, że następnym razem będzie zdecydowanie lepiej. Ze swojego występu mogę być zadowolony, bo 12 punktów to całkiem niezły wynik. Jeśli chodzi o tor, to był on bardzo wymagający. Pod koniec nie szło na nim normalnie jechać z powodu wielu dziur. Dobrze, że nikt nie doznał żadnych kontuzji - powiedział w rozmowie z naszym portalem Duńczyk, który chwilę później dodał: - W ostatnim wyścigu wygrał ten, kto najlepiej wyszedł spod taśmy. Ze względu na te dziury nie byłeś w stanie wyprzedzać.
[ad=rectangle]
Mimo porażki w Łodzi, rundę zasadniczą rozgrywek Nice Polskiej Ligi Żużlowej rzeszowianie zakończyli na pierwszym miejscu. W półfinałach zmierzą się oni z gnieźnieńskimi Orłami. - Według mnie, czeka nas bardzo ciężki mecz przede wszystkim w Gnieźnie. Myślę, że zdecydowanie łatwiej będzie nam jechać na swoim domowym torze. Przyjdzie nam się zmierzyć z bardzo trudnym przeciwnikiem, więc będziemy musieli wspiąć się na wyżyny naszych możliwości, żeby ich pokonać. Zapewne będziemy musieli odbyć przed tymi pojedynkami dodatkowe treningi na naszym torze. Albo wystartujemy na motocyklach o pojemności 600 cm3, by wygrać. Sam nie wiem! - żartował ulubieniec kibiców PGE Marmy.
26-latek jest obecnie w bardzo dobrej formie. Za sprawą Briana Kargera oraz swojego mechanika jest również świetnie przygotowany do decydującej fazy sezonu pod względem sprzętowym. - W pierwszym miesiącu rozgrywek startowałem na silnikach przygotowywanych przez Fleminga Gravesena. Jednak z różnych względów zakończyliśmy współpracę. Od tamtego czasu korzystam z usług Briana Kargera. On przygotowuje mi silniki na ligę duńską i szwedzką. Jeśli chodzi o Polskę, to o sprzęt dba mój mechanik. Ogólnie silniki sprawują się całkiem nieźle i nie mam powodów do narzekań - zakończył.