KSM Krosno - Speedway Wanda Instal Kraków: pomeczowe Hop-Bęc

KSM Krosno przegrało pierwszy mecz półfinałowy play-off PLŻ 2. Lepsza od Wilków ponownie okazała się Speedway Wanda Instal, która wygrała 48:42, a w jej barwach najskuteczniejszy był Karol Baran.

[bullet=hop.jpg] Hop:

Karol Baran

O tym, że "Carlos" na torze przy ul. Legionów 6 czuje się jak ryba w wodzie, w Krośnie wiedzieli bardzo dobrze. Wystarczyło się zresztą przyjrzeć jego ostatnim pięciu występom ligowym na tym obiekcie: (2,3,3,3,6,1*), (2,6,2,3), (3,3,3), (3,3,3,3,3,2) i (1*,2*,2*,3,2*). W tę niedzielę spisał się nie gorzej - na pięć wyścigów wygrał cztery, a tylko w jednym nie zdobył punktów, bo zdaniem sędziego przyczynił się do upadku Mariusza Fierleja i został wykluczony. Wychowanek Stali Rzeszów nawet jeśli nie wygrał startu, to bez najmniejszych problemów wyprzedzał rywali.
[ad=rectangle]
Krośnieńscy juniorzy

Formacja młodzieżowa często była piętą achillesową KSM Krosno. Tym razem było jednak inaczej - Przemysław Portas i Mateusz Wieczorek zdobyli łącznie 8 punktów (dwa razy więcej od juniorów Wandy) i nikt do nich nie mógł mieć pretensji. Warto zauważyć, że niespełna 18-letni Portas wygrał wyścig młodzieżowców i... był to pierwszy bieg jaki udało mu się wygrać w jego karierze.

[bullet=bec.jpg] Bęc:

Claus Vissing

Duńczyk do meczu z krakowianami był bardzo skuteczny, notując we wszystkich spotkaniach dwucyfrowe zdobycze punktowe. Przed miesiącem w domowym starciu ze Speedway Wandą Instal zdobył ich aż 14, a tym razem tylko 3. To właśnie jego punktów najbardziej zabrakło do zwycięstwa. W dodatku w drugim swoim starcie wyniósł się w pierwszym łuku dość szeroko, co poskutkowało uderzeniem w Tomasza Rempałę i jego groźnym upadkiem. Rempała po meczu mocno narzekał na ból żeber.

Zachowanie Mariusza Fierleja

"Filon" choć w niedzielę był najskuteczniejszym zawodnikiem krośnieńskiego zespołu, to kibice mieli do niego sporo pretensji o zachowanie w 8. wyścigu. Wówczas pewnie prowadził Daniel Pytel, drugi jechał Mateusz Wieczorek, trzeci Fierlej, a Magnus Karlsson ze względu na defekt zjechał na murawę. Wychowanek Unii Leszno za wszelką cenę chciał wyprzedzić młodzieżowca, co poskutkowało tym, że na wejściu w ostatni łuk zanotował upadek. 34-latek szybko jednak wstał i dojechał do mety spacerowym tempem po punkt.
[event_poll=33470]

Źródło artykułu: