Tym żużlowcem był Michał Piosicki, który miał w najważniejszej fazie rozgrywek PLŻ 2 reprezentować barwy MDM Komputery Dreier ŻKS Ostrovia, odbywając nawet kilka treningów na owalu Stadionu Miejskiego. - Byliśmy dogadani z tym zawodnikiem już od kilku tygodni. Podpisaliśmy nawet kontrakt 26 sierpnia, ale Michał Piosicki zachował się bardzo niepoważnie - wyjaśnia Mirosław Wodniczak, prezes ostrowskiego klubu.
[ad=rectangle]
Wychowanek Unii Leszno jeszcze w środowe popołudnie uczestniczył w treningu na obiekcie przy Piłsudskiego. W Ostrowie Wielkopolskim liczono, że w niedzielę przywdzieje biało-czerwone barwy. W piątek ukazała się informacja, że został on zatwierdzony do startów w Victorii Piła, co mocno zaskoczyło włodarzy Ostrovii. Pomimo tego na prezentacji koszykarki pierwszoligowej Ostrovii wręczyły 17-latkowi przygotowaną wcześniej dla niego klubową bluzę. - To jest jeszcze młody człowiek i może nie myśli co robi. Przyjechał do nas sobie tylko kilka razy potrenować. Nie wyszły mu jednak te treningi na dobre, bo widzieliśmy jak się zaprezentował w meczu. Z takim podejściem i zachowaniem może dużo w żużlu nie osiągnąć. W poniedziałek wycofam pismo skierowane władz do Polskiego Związku Motorowego, aby odesłali jego kontrakt z nami i uznali za nieważny - mówi Wodniczak.
Nowy nabytek Victorii Piła w starciu przeciwko ostrowskiej drużynie w dwóch wyścigach nie wywalczył punktu i zakończył tegoroczne ściganie w zawodach ligowych. Wcześniej jako gość występował w Carbon Starcie Gniezno.