"Łełek" w piątkowych zawodach w Rzeszowie zdobył 11 punktów. Od samego początku zmagał się ze znalezieniem optymalnych przełożeń. - Nie trafiłem z ustawieniami w tą nawierzchnię. Dodatkowo pojawiły się na torze zdradliwe dziurki. Ciągnęło do bandy, gdy w nie wpadałeś. Na początku tor był ciężki, później fajny. Cały czas szukałem ustawień. Przy takiej temperaturze nie przygotowywaliśmy wcześniej toru i dlatego jesteśmy zaskoczeni. Zapewne w niedzielę nawierzchnia będzie trochę inna. Toromistrz i ekipa zrobią wszystko, żeby nie było dziur - powiedział w rozmowie z naszym portalem Paweł Miesiąc.
[ad=rectangle]
29-latek liczy, że dużo lepiej spisze się na rzeszowskim torze w niedzielę. Żurawiom przyjdzie rywalizować z Orłem Łódź w rewanżowym meczu finałowym Nice PLŻ. - Odjechaliśmy taki trening, ale ja do końca nie wiem co mogę zrobić, by było lepiej. Przede wszystkim nie mogłem wyjść spod taśmy i to była moja bolączka. Na trasie raz było lepiej, raz było gorzej, ale coś tam wywnioskowałem. Oby było lepiej w niedzielę. Liczę, że kibice dopiszą i będą nas dopingować podczas tych zawodów - zakończył.
Paweł Miesiąc: Oby w niedzielę było lepiej
Paweł Miesiąc w XXX Memoriale Eugeniusza Nazimka zajął wysokie 5. miejsce. Rzeszowianin nie był jednak do końca zadowolony ze swojej dyspozycji. - Nie trafiłem z ustawieniami - przyznał.
Źródło artykułu:
Na miejscu Miesiąca,unikał bym dziennikarzy i wypowiedzi tego typu. Awans dla niego oznacza raczej "noga,kopa.doopa,brama" i kolejne poszukiwanie klubu bo na EE t Czytaj całość