"Grisza" w piątkowych zawodach prowadził swój motocykl głównie po wewnętrznych ścieżkach. Jazda "przy kredzie" okazała się strzałem w dziesiątkę, bowiem 30-latek niepokonany zakończył rzeszowski turniej. - Wrażenia z zawodów pozytywne i jestem bardzo zadowolony. To była doskonała okazja do spotkania się z chłopakami, kolegami z toru - powiedział na gorąco w rozmowie z naszym portalem.
W Rzeszowie niemal tradycją jest podpisywanie kontraktu na kolejny sezon przez PGE Marmę i triumfatora memoriału. - Tak? To ja o tym nie wiedziałem. Jakbym wiedział wcześniej, to może bym przegrał. Oczywiście żartuję. Wszystko mi pasowało, łącznie z torem, na którym zawsze lubiłem startować. Dziękuję mechanikom za przygotowanie sprzętu i tunerowi za silniki - dodał Rosjanin.
[ad=rectangle]
Czy 30-latek będzie szukał jeszcze startów w Polsce, czy może uda się na wakacje? - Wakacje to ja mam codziennie! Dla mnie zawody to też wakacje. Lubię swoją pracę i jestem szczęśliwy, że wybrałem taki kierunek w życiu. Robię to dla siebie, dla swojej rodziny i dla kibiców - zakończył Grigorij Łaguta.
Zaznaczmy, że Rosjanina w swoim składzie na przyszłoroczne rozgrywki ENEA Ekstraligi widzieliby włodarze PGE Marmy Rzeszów. Taki transfer wydaje się zresztą bardzo prawdopodobny. - Rozmawialiśmy z "Griszą". Jak widać po jego wyniku w zawodach, spisał się na tym torze solidnie. "Grisza" według mnie jest zawodnikiem, dla którego nie ma straconych pozycji. Myślę, że byłby dobrym jeźdźcem w naszym zespole - powiedziała była prezes rzeszowskiego klubu - Marta Półtorak.