- Sam chciałbym wiedzieć, co się stało. Nie wiem, gdzie tkwiła przyczyna tak słabego występu w Pardubicach. Miałem walczyć o medal, a skończyło się kompletną klapą - powiedział po zawodach w Pardubicach Szymon Woźniak, który w Czechach zdobył tylko 2 punkty.
[ad=rectangle]
Młodzieżowy Indywidualny Mistrz Polski podczas 3. finału IMŚJ był strasznie wolny. Nawet, kiedy dobrze wyszedł spod taśmy, tracił punkty na dystansie. - Ze startu nie wychodziłem jeszcze najgorzej, ale na trasie nie byłem w stanie nic zdziałać. Nie wiem nawet, czy były to moje błędy czy też trochę sprzętowo się pogubiliśmy - wyjaśniał nasz rozmówca.
Przed rokiem Polacy obsadzili całe podium IMŚJ. W tym sezonie biało-czerwonym udało się zająć dwa pierwsze miejsca. - Wielkie gratulacje dla Piotrka Pawlickiego i Kacpra Gomólskiego, którzy byli najlepsi w mistrzostwach świata juniorów. Ja jeszcze muszę się uczyć, by sięgać po takie laury. Żałuję, że nie wykorzystałem okazji, bo rywale, którzy walczyli o brązowy medal, potracili punkty. Co z tego, skoro ja pojechałem fatalne zawody - zakończył niepocieszony Szymon Woźniak.