Po dwóch finałach IMŚJ w Lonigo i Ostrowie Mikkel Michelsen był czwarty ze stratą dwóch punktów do Kacpra Gomólskiego i Vaclava Milika. - Byłem przekonany, że mam szansę na zdobycie brązowego medalu. Wiedziałem, że nie będzie to łatwe zadanie, ale wierzyłem, że zdołam to osiągnąć. Miałem dwa punkty straty do podium, a to nie był dystans nie do odrobienia - powiedział po zawodach w Pardubicach Mikkel Michelsen.
[ad=rectangle]
Duńczyk we wszystkich trzech finałach jechał równo. W Lonigo zdobył 11 punktów, w Ostrowie 10, a w Pardubicach 12. - W ostatnim finale mogło się wszystko zdarzyć. Nie byłem niestety jeszcze w stu procentach zdrowy. Cały czas boli mnie kontuzjowany bark. Dałem jednak z siebie wszystko. W pierwszych dwóch finałach miałem trochę pecha. Nie były to idealne występy. Najbardziej jestem zadowolony z ostatniego turnieju w Pardubicach. Zdobycie brązowego medalu to mój duży sukces. Piotr Pawlicki był w tym sezonie niesamowity i poza zasięgiem dla pozostałych finalistów - podkreślił kolega z drużyny klubowej nowego mistrza świata.
Gospodarze byli bardzo rozczarowani brakiem na podium klasyfikacji generalnej IMŚJ Vaclava Milika. Brązowy medal Czechowi wydarł na jego torze właśnie Duńczyk. Sam Mikkel Michelsen nie jest szczególnie zaskoczony brakiem Milika na podium? - Szczerze, nie jest to dla mnie jakaś niespodzianka. Vaclav Milik nie był przecież w stawce finalistów kimś szczególnym. Owszem, znał lepiej od pozostałych tor w Pardubicach, ale jak widać nie okazało się to dla niego atutem - powiedział Michelsen.
Na podium w Pardubicach stanęła ta sama trójka żużlowców, co w klasyfikacji generalnej. Piotr Pawlicki, Kacper Gomólski i Mikkel Michelsen potwierdzili tym samym, że byli najlepsi w rywalizacji w IMŚJ w sezonie 2014. - To tylko pokazuje, że stawka finalistów była bardzo wyrównana, ale trójka medalistów nie jest przypadkowa. To naprawdę piękny dzień dla mnie. Zdobyłem brązowy medal. W Pardubicach byłem szybki zarówno na starcie jak i dystansie. Jestem bardzo szczęśliwy, że stanąłem tutaj dwukrotnie na podium - zakończył nasz rozmówca.