Adrian Miedziński na celowniku PGE Marmy. Transfer Łaguty prawie pewny?

PGE Marma Rzeszów jest zainteresowana pozyskaniem Adriana Miedzińskiego. Zawodnik miał otrzymać już ofertę od beniaminka ENEA Ekstraligi

Kluby ENEA Ekstraligi zakończyły zmagania w sezonie 2014 i powoli przymierzają się do okresu transferowego. Najwięcej pracy czeka w nim PGE Marmę Rzeszów. Beniaminek potrzebuje wzmocnień, jeśli chce odegrać ważną rolę w najlepszej lidze świata. Pewniakiem do pozostania w Rzeszowie wydaje się Kenni Larsen. Pozostali zawodnicy nie są gwarancją odpowiedniej jakości, ale być może któryś z seniorów także pozostanie w Rzeszowie. Z pewnością jednak klub musi się rozejrzeć za Polakami.

[ad=rectangle]

Maciej Kuciapa już po spotkaniu z Orłem Łódź zapowiedział, że raczej odejdzie z Rzeszowa. - Nie wiem co dalej. Przed nami jest zima. To wszystko za wcześnie, aby o tym mówić. Ale raczej... raczej nie zostanę w Rzeszowie - powiedział 38-letni żużlowiec w rozmowie z naszym portalem.

Podobny los może czekać Pawła Miesiąca. Łukasz Sówka, który zakończył wiek juniora, raczej nie będzie w planach Żurawi. Coraz więcej mówi się o tym, że zawodnik miałby wrócić do Ostrowa, jeśli ta drużyna wywalczy awans do Nice PLŻ. Rzeszowian czeka więc trudne zadanie. "Casting" na nowych żużlowców PGE Marmy miał ruszyć podczas memoriału Eugeniusza Nazimka. Na celowniku beniaminka ENEA Ekstraligi znalazł się między innymi Adrian Miedziński. - Nie jest tajemnicą, że memoriał Nazimka to w Rzeszowie co roku swego rodzaju "casting". Słyszeliśmy o tym, że podczas tego turnieju ofertę od PGE Marmy otrzymał Adrian Miedziński - powiedział nam Jacek Gajewski.

Torunianie podchodzą jednak do oferty dla Miedzińskiego z dużym spokojem. Ten zawodnik znajduje się w planach nowego menedżera. - Oczywiście, że chciałbym go mieć. Zależy mi na tym, żeby w moim zespole były akcenty toruńskie. Powtórzę jednak jeszcze raz to, co powiedziałem, kiedy przyjąłem posadę menedżera. Będziemy budować drużynę na miarę możliwości finansowych. Budżet będzie determinować wszystkie rozmowy - podkreślił w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Gajewski. Drugim zawodnikiem, który w minionym sezonie jeździł w Toruniu, a teraz znajduje się na celowniku "Żurawi", jest Tomasz Gollob.

Z naszych informacji wynika również, że PGE Marma jest bliska pierwszego poważnego wzmocnienia. Ma być nim Grigorij Łaguta. - "Grisza" według mnie jest zawodnikiem, dla którego nie ma straconych pozycji. Myślę, że byłby dobrym jeźdźcem w naszym zespole - powiedziała niedawno była prezes rzeszowskiego klubu Marta Półtorak. - Też planowaliśmy rozmawiać za jakiś czas z tym zawodnikiem, ale słyszałem, że w Rzeszowie otrzymał bardzo dobrą ofertę. Już teraz wiemy, że nie będziemy w stanie jej przebić - powiedział Jacek Gajewski.

Łaguta za podpis pod kontraktem w Rzeszowie miałby skasować 800 tysięcy złotych. Za każdy zdobyty punkt miałby zarabiać 4500 złotych.

W Toruniu do zainteresowania Miedzińskim ze strony PGE Marmy podchodzą jednak spokojnie. - Były już spotkania z Adrianem, ale miały one charakter wstępny. Za moment będziemy jednak rozmawiać już konkretniej. Moim zdaniem jest szansa na porozumienie i bardzo na nie liczę. Żadnych nerwowych ruchów nie będzie u nas ani teraz, ani przez cały okres transferowy. Najważniejszy jest budżet. Toruń jest od pewnego czasu uznawany za wiarygodny klub i w pierwszej kolejności zależy nam na podtrzymaniu tej opinii - dodał na zakończenie Jacek Gajewski.

Źródło artykułu: