Damian Gapiński: Ekstraliga zamknięta

Zamknijmy Ekstraligę - zaproponowałem na początku stycznia. Nie spodziewałem się, że ten pomysł tak szybko zostanie zrealizowany.

W tym artykule dowiesz się o:

Problemy finansowe, te same "nazwy" walczące każdego roku o awans i broniące się przed spadkiem - to były główne aspekty, które spowodowały, że w styczniu zaproponowałem zamknięcie Enea Ekstraligi. Pokrótce przypomnę, że miało ono polegać na tym, że z Ekstraligi po zakończeniu sezonu nie spadałaby żadna drużyna, a wstęp do niej miałyby jedynie zespoły spełniające wymogi finansowe i infrastrukturalne. Już wówczas spodziewałem się, że problemy finansowe KantorOnline Viperprint Włókniarza Częstochowa i Renault Zdunek Wybrzeża Gdańsk to nie jest stan przejściowy i nawet licencja nadzorowana nie pozwoli tym klubom wyjść z opresji. Nie spodziewałem się jednak, że pomysł zamknięcia Ekstraligi tak szybko zostanie zrealizowany!

[ad=rectangle]

Tak. On został zrealizowany, a właściwie zrealizował się sam. Nie były potrzebne żadne zmiany regulaminów. Zamknięcie Ekstraligi wymusiła sytuacja. Po tym, jak odebrano licencję Włókniarzowi i Wybrzeżu, nagle okazało się, że nie ma chętnych na starty w Ekstralidze, choć drzwi zostały szeroko otwarte! Orzeł Łódź nie spełnia wymogów infrastrukturalnych (dodatkowo prezes Skrzydlewski przesłał pismo, które wyłączyło jego klub z możliwości startów w Ekstralidze), Polonia Bydgoszcz i Start Gniezno spłacają długi po ostatnim pobycie w najsilniejszej lidze świata i nie są zainteresowane powrotem do niej. JEDYNĄ alternatywą w tej sytuacji pozostał pukający od dawna do bram Ekstraligi GKM Grudziądz. O tym, czy władze tego klubu przystąpią do konkursu, dowiemy się niebawem. Obawiam się jednak, że sportowo dla tej drużyny pobyt wśród najlepszych zakończy się po jednym sezonie. Oby również finansowo nie podzieliła losu Polonii i Startu.

GKM dołączy do Ekstraligi i po kłopocie? Nic bardziej mylnego. To, że nastąpiło samoczynne zamknięcie ligi nie oznacza, że problem rozwiązał się sam. On nadal istnieje i będzie się pogłębiał, bo przepaść sportowo - organizacyjno - finansowa pomiędzy I ligą a Ekstraligą jest ogromna. I niezależnie od tego, kto w przyszłym roku wywalczy awans do najlepszej ligi świata będzie musiał zderzyć się z koniecznością przynajmniej podwojenia budżetu, aby bronić się przed spadkiem. Samoczynne zamknięcie Ekstraligi to doskonały moment, na zamknięcie jej przepisami, na spokojnie, właśnie tej zimy. Już teraz proponuję przeprowadzić sondę, który klub będzie za rok zainteresowany startami w Ekstralidze. Zaręczam, że jeżeli Polonia i Start nie wyjdą z długów, to nie będzie nawet kto miał walczyć o zwycięstwo w I lidze. Od tego problemu nie da się uciec. Jego trzeba rozwiązać.

[b]Damian Gapiński

[/b]

Źródło artykułu: