- Mam w tej chwili propozycje zarówno w klubów pierwszo- jak i ekstraligowych. Czekam na wywiązanie się z zobowiązań przez ostrowski klub. Zmiana barw klubowych to dla każdego zawodnika trudna decyzja. Przed przyjściem do Ostrowa miałem również sporo dylematów, czy powinienem tutaj startować. Wszystko ułożyło się jednak bardzo dobrze. Nie ukrywam, że w przyszłym sezonie będzie zależało mi przede wszystkim na dużej ilości startów - powiedział dla SportoweFakty.pl Adrian Gomólski.
Gomólski wyjaśnił, że najbliżej jest mu do zespołu z Ostrowa. - Wychowałem się w Gnieźnie i nie ukrywam, że awansie tego zespołu do I ligi, miałem propozycję powrotu. Jest tam kilka osób, którym mógłbym zaufać. Startuje tam też mój brat. Dlatego Start pozostaje mi nadal bliską drużyną. Najbliżej jest mi jednak w tym momencie do Ostrowa, choć nie wykluczam powrotu do Gniezna. Trudno mi w tej chwili to wyjaśnić. Mam jednak nadzieję, że niezależnie, gdzie będę startował, kibice w Gnieźnie będą mnie dopingować - dodał Gomólski.
Wychowanek Startu jest bardzo wdzięczny braciom Garcarkom za wsparcie w minionym sezonie. - Na początku sezonu było im bliżej do Zbyszka Czerwińskiego. Później również ja mogłem liczyć na ich wsparcie. Ta pomoc jest nie do ocenienia. Jestem bardzo wdzięczny panom Garcarkom za wsparcie, jakiego udzielili mi w minionym sezonie. Mam nadzieję, że kiedy będą w potrzebie, ja również będę mógł im się odwdzięczyć - zakończył Adrian Gomólski.