Duński zawodnik minionego sezonu do bardzo udanych zaliczyć nie może. O ile w rozgrywkach ligowych w Polsce (Fogo Unia Leszno), Szwecji (Dackarna Malilla) oraz Danii (Holsted Speedway Klub) był liderem swoich drużyn, to już w zawodach indywidualnych aż tak skuteczny nie był. W cyklu Grand Prix w sezonie 2014 czterokrotnie udało mu się dostać do finału. Tam dwa razy stawał na drugim stopniu podium. Ostatecznie Nicki Pedersen uplasował się na trzeciej pozycji w klasyfikacji generalnej. Walczyć o ten krążek musiał jednak w biegu dodatkowym, w którym zmierzył się z Tai'em Woffindenem.
[ad=rectangle]
Indywidualne Mistrzostwa Europy również do końca nie poszły po myśli Pedersena. Wicemistrz Starego Kontynentu z roku 2013 wygrał co prawda dwa pierwsze turnieje, lecz w dwóch pozostałych musiał obchodzić się smakiem. Szczególnie zawiódł w trzecich zawodach, które rozegrane zostały na jego ziemi - w Holsted. Stracił on na tyle dużo punktów, że zajął dopiero trzecie miejsce w końcowej klasyfikacji.
37-letniemu żużlowcowi w minionym sezonie przytrafił się również groźny upadek podczas finału Indywidualnych Międzynarodowych Mistrzostw Ekstraligi w Tarnowie. Musiał przez niego opuścić m.in. dwa mecze leszczyńskiej Unii. Duńczyk cieszy się, że szybko wrócił do zdrowia i mógł ponownie się ścigać. - Patrząc na pewne okoliczności, jestem zadowolony z tego jak zakończył się dla mnie ten rok. Mam tu na myśli szczególnie kontuzję barku, której nabawiłem się w Tarnowie pod koniec sierpnia. Był to wówczas kluczowy moment sezonu i wszystko w jednej chwili mogło lec w gruzach. Tak się jednak na szczęście nie stało - przyznał Pedersen w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.
Reprezentant Kraju Hamleta po zakończeniu sezonu zdecydował się zatrudnić nowego mechanika - Michała Wieczorkiewicza. Polak, mieszkający od sześciu lat w Danii, został nowym szefem teamu zajmującego się sprzętem. Pochodzący z Gorzowa 31-latek, współpracował wcześniej z zawodnikami miejscowej Stali - Michaelem Jepsenem Jensenem czy Joonasem Kylmaekorpim. Zatrudnienie doświadczonego mechanika ma pomóc Pedersenowi w powrocie do wysokiej formy, szczególnie w zawodach Grand Prix, w których ostatni raz triumfował w lipcu 2012 roku.
- By być coraz szybszym, trzeba próbować nowych rzeczy. Bez tego nie jesteśmy w stanie się rozwijać - zauważył. - Przy wyborze nowych mechaników trzeba postępować rozważnie. Nie każdy bowiem może podołać trudom całego sezonu. Pracujesz z daleka od domu i rodziny. Do tego twoje plany często się zmieniają. To wszystko jest czasem bardzo skomplikowane - dodał.
Powodzenia i wal chłopie Czytaj całość
Musi też starać się w ekstraligowej Unii!