W minionym sezonie Krzysztof Kasprzak wywalczył między innymi wicemistrzostwo świata, a także drużynowe i indywidualne mistrzostwo Polski. Wyniki "KK" mogły być jeszcze lepsze, gdyby nie doznał on kontuzji. - Krzysiek miał różne chwile sportowe w swoim życiu. Pamiętam, że czasami brałem go do kadry wbrew logice, bo w lidze jeździł słabo. Jednak nigdy się na nim nie zawiodłem, bo to jest zawodnik, który lubi i potrafi sprostać dużym wyzwaniom. Są sportowcy będący królami własnego podwórka, a on jest tym od zadań specjalnych i rzeczy wielkich. Przed sezonem nie widziałem go nie tylko na podium Grand Prix, ale nawet w ósemce, ale z przebiegu rywalizacji trzeba powiedzieć, że to srebro mu się należało. Dobrze zaczął, potem kontuzja, kłopoty i wreszcie powrót w wielkim stylu. Jakby cały rok odjechał bez kłopotów to pewnie byłby mistrzem - powiedział Marek Cieślak na łamach polskizuzel.pl.
[ad=rectangle]
Szkoleniowiec reprezentacji Polski przyznaje, że Kasprzak osiąga sukcesy głównie dzięki mocnej pracy i odpowiednim prowadzeniu swojej kariery. - U niego podoba mi się ciągłość pracy. To jest talent, ale nie super talent. On nie ma tego błysku, jego jazda jest trochę siłowa. Z drugiej strony potrafił wszystko podporządkować żużlowi, a jego kariera była prawidłowo zaplanowana. Wiele lat jeździł w Anglii, gdzie nauczył się poruszać na trudnych technicznych torach o ciasnych łukach. Poza tym on ma dobry charakter do sportu. Jest pazerny na wyniki. Wszystko zrobi, żeby wygrać, a mnie to cieszy. I fajnie, że dzięki tej determinacji i pozostałym cechom charakteru odnalazł się i ma wyniki - dodał Cieślak.
źródło: polskizuzel.pl