Nie byłem wybredny - rozmowa z Patrykiem Pawlaszczykiem, nowym zawodnikiem Klubu Motorowego Ostrów

Patryk Pawlaszczyk został we wtorek nowym zawodnikiem Klubu Motorowego Ostrów. Do oficjalnego podpisania kontraktu z byłym żużlowcem RKM-u Rybnik doszło w siedzibie Klubu Motorowego Ostrów podczas specjalnej konferencji prasowej. Po jej zakończeniu Pawlaszczyk zgodził się na rozmowę z naszym portalem.

Jarosław Galewski
Jarosław Galewski

Jarosław Galewski: Dlaczego zdecydowałeś się na podpisanie kontraktu w Ostrowie?

Patryk Pawlaszczyk: Nie ukrywam, że bardzo chciałem spędzić ostatni rok w gronie młodzieżowców w dobrze poukładanym i zorganizowanym klubie. Ważną kwestią, która miała wpływ na wybór pracodawcy, była również jego płynność finansowa. Chciałem w końcu skupić się na dobrej jeździe, a nie na ciągłym myśleniu, jak dojechać sezon do końca.

W zeszłym sezonie liderem ostrowskiego zespołu był młodzieżowiec, Adrian Gomólski. Z pewnością chciałbyś pójść w jego ślady…

- Na pewno nie mam nic przeciwko, żeby tak się stało. Nie ukrywam, że mam duże aspiracje. Jeżeli będę odpowiednio przygotowany do sezonu tak jak przed początkiem minionych rozgrywek, to w trakcie walki o ligowe punkty nie powinno być żadnych problemów. Jestem przekonany, że nadchodzący rok będzie jeszcze lepszy od poprzedniego.

Kiedy po raz pierwszy pojawiła się oferta z Ostrowa i jak długo trwały negocjacje z działaczami tego klubu?

- Powiem szczerze, że nie byłem wybredny. Nie wymyślałem nic szczególnego w warunkach mojego kontraktu. Po prostu przystałem na warunki, które zaproponowali mi działacze Klubu Motorowego Ostrów. Uznałem, że oferta, którą otrzymałem, jest bardzo dobra. Mam nadzieję, że po sezonie będę zadowolony tak jak w tej chwili. Jestem dobrej myśli.

Nie jest tajemnicą, że klub z Rybnika ma zaległości finansowe względem twojej osoby. Jak ta sprawia zostanie uregulowana?

- Doszliśmy do porozumienia z działaczami rybnickiego klubu. Kwestia połowy zaległości została w pewnym sensie rozwiązana. W zamian za to rozwiązałem kontrakt z moim dotychczasowym klubem. Mogłem odejść z niego za darmo. W sprawie drugiej części zaległej kwoty została podpisana stosowna ugoda. Mam nadzieję, że działacze wywiążą się z danego mi słowa.

Nie miałeś ochoty spróbować swoich sił w najwyższej klasie rozgrywkowej?

- Powiem szczerze, że chciałem zakończyć ostatni rok w gronie juniorów dobrym wynikiem. Gdyby nie wyszło mi w Ekstralidze, miałbym na pewno dużo trudniej. Znalezienie pracodawcy na kolejny sezon nie byłoby wcale takie proste. W tym roku startowałem w pierwszej lidze i nie był to zły sezon w moim wykonaniu. Jestem przekonany, że przyszłoroczne rozgrywki będą dla mnie jeszcze bardziej udane.

Czy była jakakolwiek szansa na pozostanie w Rybniku?

- Praktycznie w ogóle nie rozmawialiśmy na temat startów w Rybniku. Działacze klubu już na pierwszym spotkaniu powiedzieli, że nie będą mnie na siłę trzymać w swojej drużynie. Uznaliśmy, że dojdziemy do jakiegoś porozumienia. W efekcie otrzymałem wolną rękę i mogłem poszukać sobie nowego pracodawcy.

Jakie cele stawiasz sobie przed nowym sezonem?

- W nadchodzącym sezonie razem z kolegami z Ostrowa na pewno będziemy chcieli osiągnąć jak najlepszy rezultat. Będziemy bardzo mocną, opartą na polskich żużlowcach drużyną, która może sporo zwojować. Jestem przekonany, że pojedziemy o wysokie cele.

Jakie wrażenie robi na tobie skład tarnowskiej Unii, która będzie jednym z waszych głównych rywali w walce o Ekstraligę?

- Teoretycznie można by powiedzieć już teraz, że tarnowska Unia będzie poza zasięgiem innych pierwszoligowych zespołów. Należy jednak pamiętać, że to jest sport. Jego piękno czasami polega na tym, że nazwiska nie jadą. Liczy się przede wszystkim wola walki i chęć odniesienia zwycięstwa. Ważne jest również zgranie całej drużyny. W nadchodzącym sezonie wszystko może się zdarzyć.

Koncepcja ostrowskich działaczy zakłada oparcie składu o polskich zawodników. Co sądzisz o tym pomyśle?

- Z całą pewnością mogę powiedzieć, że w takiej drużynie jeździ się znacznie lepiej. W takiej sytuacji nie ma żadnego problemu z porozumiewaniem się. Nie ma mowy o barierze językowej, a przecież nie wszyscy żużlowcy mówią płynnie w języku angielskim. Myślę, że pomysł ostrowskich działaczy jest bardzo dobry. Jestem przekonany, że ta koncepcja będzie korzystna dla poszczególnych żużlowców jak i całego zespołu.

Jak będą wyglądać twoje przygotowania do nowego sezonu?

- Przygotowania do kolejnego sezonu już rozpocząłem. Od 14 listopada trenuję z moim prywatnym szkoleniowcem. Będziemy przygotowywać się wspólnie trzeci rok z rzędu. Do tej pory nasza współpraca była bardzo owocna. Zawsze byłem dobrze przygotowany. W trakcie zimy będziemy robić wszystko, żeby w sezonie nie pojawiły się żadne niedociągnięcia.

Czy planujesz występy w ligach zagranicznych?

- Tak, planuję występy za granicami naszego kraju, ale nie wiadomo do końca, jak to wszystko będzie wyglądać. Będziemy robić wszystko, żeby załatwić jakiś kontrakt w lidze szwedzkiej. Nad Anglią będę musiał zastanowić się nieco dłużej. Nie wiadomo, jak będzie z kontaktami, które są w tym przypadku niesłychanie ważne.

Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×