Awans do play-off i równowaga finansowa - cele Unii Tarnów na sezon 2015

Po burzliwym okresie transferowym Unia Tarnów zakończyła budowę nowej drużyny na sezon 2015. W ostatnich miesiącach zmienił się nie tylko skład "Jaskółek", ale także cele na przyszłoroczne rozgrywki.

Cel sportowy - awans do rundy play-off

W minionym sezonie Unia Tarnów okazała się prawdziwą rewelacją rozgrywek i gdyby nie kontuzje, zespół miałby spore szanse na zdobycie tytułu Drużynowego Mistrza Polski. Ostatecznie skończyło się "jedynie" na brązowym medalu, lecz i tak był to bardzo udany rok dla żużlowców z Małopolski.
[ad=rectangle]
Wiele jednak wskazuje na to, że sezon 2015 będzie dla "Jaskółek" zgoła inny. Znacząco zmienił się kształt drużyny, z której odeszli Greg Hancock, Artiom Łaguta, Krzysztof Buczkowski i Kacper Gomólski. W ich miejsce działacze pozyskali Kennetha Bjerre, Leona Madsena oraz Artura Mroczkę. Wszystkie te roszady kadrowe miały sprawić, że Unia nie straci na sile i utrzyma wysoki poziom sportowy. - Celem minimum będzie runda play-off. Żużel jest jednak bardzo nieprzewidywalny i specyficzny, więc różnie może później być. Nigdy nie można być niczego pewnym, ale chcemy być w pierwszej czwórce. To nasz cel podstawowy - wyjawił prezes Łukasz Sady.

Założenia sternika klubu wydają się być mocno optymistyczne, biorąc pod uwagę wzmocnienia innych zespołów Ekstraligi. Największą bolączką Unii będzie prawdopodobnie formacja młodzieżowa, w której brakuje wyraźnego lidera. Pewnym swego miejsca w składzie będzie Ernest Koza, a o drugie miejsce powalczą tarnowscy wychowankowie.

Ernesta Kozę czeka odpowiedzialna rola w drużynie Unii Tarnów
Ernesta Kozę czeka odpowiedzialna rola w drużynie Unii Tarnów

Skład tarnowian oparto na dwóch liderach: Januszu Kołodzieju i Martinie Vaculiku, których wspierać mają trzej nowo pozyskani zawodnicy. Duże nadzieje wiązane są przede wszystkim z powrotem Leona Madsena, który w przeszłości z powodzeniem ścigał się w barwach "Jaskółek", a szczególnie dobrze radził sobie na torze w Tarnowie. Zwycięstwa Unii na własnym obiekcie mogą okazać się dla zespołu kluczowe w ostatecznym rozrachunku, gdyż tylko skuteczność zbliżona do ostatniego sezonu może zapewnić drużynie awans do rundy play- off.
[nextpage]Cel finansowy - zbudować stabilny budżet

W Tarnowie budowę nowej drużyny oparto na znacznie niższym budżecie, niż miało to miejsce w ubiegłym sezonie. Klub nie będzie mógł liczyć na tak wysokiej wsparcie swoich dwóch największych sponsorów- Grupy Azoty i Tauronu Polska Energia. Co więcej, drugi z nich zdecydował się na całkowite zakończenie wieloletniej współpracy. - Generalnie trochę zmieniliśmy strategię sponsoringu w Grupie, w kierunku bardziej pracy z młodzieżą i pracy masowej, stąd rezygnacja z kilku projektów i tu nie chodzi tylko o żużel - poinformował spółka energetyczna.

Grupa Azoty zapowiedziała natomiast, że nadal będzie wspierać tarnowski klub w przyszłym sezonie, jednak będzie to miało miejsce na nieco innych warunkach. Potentat chemiczny poinformował już, że zmniejszy przekazywanie środków pieniężnych na sponsorowanie klubu. Grupa Azoty jest niezadowolona z faktu, że to głównie na jej barkach spoczywała do tej pory odpowiedzialność za utrzymywanie żużlowej spółki. Wyrażali także niezadowolenie z powodu nie pozyskania przez władze klubu żadnego znaczącego sponsora w ostatnim roku oraz zarzucali mu zaniedbania w szkoleniu młodzieży.

Grupa Azoty ogranicza finansowanie tarnowskiego klubu
Grupa Azoty ogranicza finansowanie tarnowskiego klubu

Sytuacja związana z głównym partnerem klubu jest o tyle trudna, gdyż firma nie zaakceptowała jeszcze oferty marketingowej na przyszły sezon przygotowanej przez spółkę. Grupa Azoty zapowiedziała, że czeka na realną ofertę, gdyż wcześniejsze były nie do przyjęcia. Działacze Unii liczą się z tym, że budżet klubu będzie niższy niż w latach poprzednich, dlatego też w oparciu o mniejsze zasoby finansowe budowały nową drużynę. - Budżet będzie niższy. Skończyło się El Dorado finansowe. Musimy mierzyć siły na zamiary. Zresztą, wielu zawodników już zrozumiało, że jeśli chcą zarabiać, to muszą zarabiać mniej. Trudno dokładnie określić, jak bardzo będzie się różnić budżet, ale 25 proc. mniej to realne założenie - zapowiedział prezes.
[nextpage]Cel frekwencyjny - utrzymać poziom z przed roku

Kibice w Tarnowie nie zawodzą od lat i co roku tłumnie przychodzą wspierać swoich zawodników. Niejednokrotnie Stadion Miejski zapełniał się w komplecie, co stanowiło pokaźny zastrzyk finansowy dla kasy klubu. Prezes Unii życzyłby sobie, aby podobnie było w sezonie 2015. - Cieszyłbym się, gdybyśmy w przyszłym sezonie mieli frekwencję podobną do tegorocznej. Ten poziom by nas zadowalał. To byłby solidny zastrzyk finansowy - wyraził nadzieję.

Życzenie frekwencyjne działaczy może okazać się jednak trudne do zrealizowania. W ostatnich miesiącach klub spotkała fala krytyki ze strony kibiców, którzy wyrazili swoje niezadowolenie z polityki prowadzonej przez władze. Fani mieli największe pretensje do prezesa Łukasza Sadego oraz Rady Nadzorczej, która ich zdaniem działała na niekorzyść klubu. Kibicom nie spodobała się choćby nawet "rozbiórka" drużyny, która w poprzednim sezonie spisywała się znakomicie. Sympatycy Unii stanęli także po stronie trenera Marka Cieślaka, kiedy ten wpadł w konflikt z prezesem Sadym.

Kibicom w Tarnowie nie podobają się działania klubu
Kibicom w Tarnowie nie podobają się działania klubu

Działania kibiców posunęły się o krok dalej i ci zapoczątkowali akcję "Ratujmy Żużel w Tarnowie". Na ulicach miasta można było znaleźć specjalne bilboardy reklamujące ich działania. Zdecydowali się też na zorganizowanie pikiety pod siedzibą spółki oraz pod jedną z podtarnowskich restauracji, gdzie odbywało się uroczyste podsumowanie sezonu. Cała sytuacja wywołała spore zniesmaczenie ze strony kibiców, a niektórzy z nich zapowiedzieli już, że jeśli nie dojdzie do zmian we władzach spółki, to więcej nie pojawią się meczach Unii Tarnów.

Inne cele - wykonanie niezbędnych prac remontowych stadionu

Niezwykle ważną kwestią, aby tarnowski klub mógł przystąpić do rozgrywek Ekstraligi jest spełnienie wymogów regulaminowych związanych ze stadionem. Od lat miejski obiekt, na którym rozgrywane są mecze Unii znajduje się w bardzo złym stanie. Wiele jego fragmentów wymaga gruntownej naprawy, lecz nie ma środków na ich wykonanie. Żużlowa spółka oczekuje, że koszty niezbędnych prac pokrywać będzie miasto, które jest jego właścicielem. Magistrat ma w tej kwestii odmienne zdanie i tak z każdym rokiem stan techniczny stadionu przy ul. Zbylitowskiej ulega pogorszeniu. Swoje zaniepokojenie w tej sprawie głośno wyraża klub. - Władze miasta będące właścicielem stadionu, od roku czasu nie są w stanie rozpocząć budowy systemu bram wejściowych wraz z systemem monitoringu i identyfikacji kibiców - powiedział Łukasz Sady.

Jeszcze innym z istotnych celów dla klubu będzie pozyskanie nowych sponsorów. Wycofanie się z żużla Tauronu oraz ograniczenie finansowania przez Grupę Azoty wymusza na władzach spółki poszukiwanie nowych partnerów. Zdobycie nowych środków może okazać się kluczowe w kontekście dopięcia zaplanowanego na sezon 2015 budżetu.

Źródło artykułu: