Piotr Rusiecki: Emil może zostać na dłużej

Choć Emil Sajfutdinow podpisał umowę na rok, nie można wykluczyć, że zostanie w Fogo Unii na dłużej. - Zobaczymy czy współpraca obu stronom się spodoba - mówi prezes Piotr Rusiecki.

Menedżer rosyjskiego zawodnika, Tomasz Suskiewicz stwierdził niedawno, iż zarówno on, jak i Emil Sajfutdinow są zmęczeni tułaczką po polskich klubach. Odkąd Rosjanin opuścił w 2012 roku Polonię Bydgoszcz, co sezon poszukuje nowego pracodawcy. Najpierw reprezentował on barwy Włókniarza Częstochowa, a następnie przeniósł się do Torunia. Jesień 2014 roku przyniosła natomiast transfer do Fogo Unii Leszno.
[ad=rectangle]
Prezes wicemistrzów Polski, Piotr Rusiecki nie wyklucza, że kariera Sajfutdinowa na Stadionie im. Alfreda Smoczyka potrwa dłużej niż jeden sezon. Wszystko zweryfikują jednak najbliższe rozgrywki ligowe. - Jeżeli Emilowi spodoba się w Lesznie, a my także będziemy zadowoleni, to nie widzę powodu, dlaczego nie miałby zostać z nami na dłużej. Wszystko zależy oczywiście od tego jak będzie wyglądać nasza współpraca w najbliższym sezonie. Podpisaliśmy z nim roczną umowę, gdyż uznaliśmy, że w tym momencie będzie to najlepsze rozwiązanie - wyjaśnił w rozmowie z naszym portalem.

Rosjanin mówi otwarcie, że liczy na udany sezon w barwach leszczyńskiego zespołu. Na dalszy plan odłożona została natomiast możliwość powrotu do Speedway Grand Prix. - Nie wiem jakie są dalsze plany Emila odnośnie tego cyklu. W najbliższym sezonie do niego nie wróci i będzie skupiał się na jeździe dla Unii. Zobaczymy, co wydarzy się później - stwierdził Rusiecki.

Prezes leszczyńskiego klubu zaznacza, że nie uważa wcale Fogo Unii za zdecydowanego faworyta rozgrywek Ekstraligi. - Jeszcze nigdy papierowy skład nie wygrał ligi i nie ma nawet sensu w tym momencie rozmawiać o możliwych do osiągnięcia wynikach. Nie tylko my, ale i inne drużyny prezentują się naprawdę dobrze. Na chwilę obecną można pokusić się jedynie o stwierdzenie, że liga będzie po prostu wyrównana. Nie mówmy o tym kto jest faworytem, a kto nie, bo zostanie to zweryfikowane dopiero na torze - zaznaczył Rusiecki.

Źródło artykułu: