Ronnie Jamroży nie obawia się o finanse KMŻ-u Lublin

Kilka dni temu wyjaśniła się przynależność klubowa Ronnie Jamrożego, który podpisał kontrakt z KMŻ-em Lublin. Zawodnik liczy na regularne starty w nowej drużynie.

Działacze z Lublina powoli rozkręcają się na rynku transferowym. Udało im się namówić do startów w drużynie Ronnie Jamrożego, który w przyszłym sezonie powinien być jednym z liderów zespołu.
[ad=rectangle]
- Dostałem z Lublina konkretną ofertę i szybko doszliśmy do porozumienia. Nie było nad czym wiele się zastanawiać, tylko podpisać umowę. Wcześniej rozmawiałem też z innymi klubami II- ligowymi, a jedną ofertę otrzymałem jeszcze po podpisaniu kontraktu w Lublinie - powiedział nowy nabytek "Koziołków".

Żużlowiec szukając nowego pracodawcy podkreślał, że bardzo istotną kwestią będzie dla niego możliwość regularnych startów. Wszystko wskazuje na to, że w Lublinie będzie miał ku temu okazje. - Z rozmów z działaczami wynikło, że skład będzie oparty w większości na Polakach wsparty obcokrajowcami. Ma być podstawowa piątka, która będzie jeździć w meczach i zagraniczni rezerwowi zawodnicy, więc kadra raczej nie będzie szeroka. Liczę na regularne starty - dodał.

Lubelski klub w ostatnim roku zmagał się z problemami finansowymi, które przyczyniły się m.in. do spadku z Nice Polskiej Ligi Żużlowej. Jamroży liczy, że klub upora się ze wszystkimi problemami i będzie wiarygodnym partnerem. - Tak naprawdę w dzisiejszych czasach każdy klub ma większe lub mniejsze problemy finansowe. Jedni po prostu mówią o tym głośniej, a drudzy dobrze to ukrywają. Regularności w wypłatach w klubach generalnie nie ma, chociaż oczywiście są pewne wyjątki. Zobaczymy, jak to się poukłada w trakcie sezonu. Wiem, jakie plany mają lubelscy działacze i jeśli to wszystko wypali, to myślę, że nie powinno być najgorzej i płynność finansowa będzie. Mam też w kontrakcie pewne zabezpieczenia pod tym względem. Póki co, niczego się na razie nie obawiam, bo sezon jeszcze przecież nie wystartował - zapewnił.

Niewykluczone, że w Lublinie powstanie zespół, którego celem będzie powrót na zaplecze Ekstraligi. 30-latek nie chciałby jednak składać jasnych deklaracji, gdyż wszystkie plany zweryfikuje rywalizacja na torze. - Cele zostaną sprecyzowane, kiedy drużyna zostanie w całości skompletowana. Myślę jednak, że planem minimum będzie awans do rundy play-off, co także będzie z korzyścią dla zawodników, którzy pojadą więcej meczów. Później już zobaczymy, co się wydarzy i czy będziemy walczyć o awans. Podoba mi się też postępowanie działaczy, którzy dostali zaproszenie do startów w Nice Polskiej Lidze Żużlowej, z którego nie skorzystali, gdyż nie posiadają odpowiedniego budżetu - zakończył.

Źródło artykułu: