Marek Cieślak: To nie będą te same tłumiki, co kiedyś. Nie wszyscy cieszą się z przelotu

Marek Cieślak rozmawia podczas obozu z zawodnikami o powrocie przelotowych tłumików. Zwraca jednak uwagę, że to nie będą te same tłumiki, co kiedyś. Przyznaje, że wielu na kolejne zmiany kręci nosem.

Marek Cieślak już oceniał zmiany dotyczące tłumików. Cały czas jednak środowisko spekuluje na temat powrotu przelotowych tłumików. Trener reprezentacji zwraca uwagę na jeden ważny szczegół. - Rozmawiałem z tym, który skonstruował ten tłumik, czyli Leszkiem Demskim. Wszyscy mówią, że wracają tłumiki przelotowe. Owszem, one są przelotowe, tylko że średnica przelotu w środku jest zupełnie inna niż tych tłumików, które były kiedyś używane - zaznaczył Cieślak.
[ad=rectangle]
Wprowadzenie restrykcyjnych przepisów dotyczących głośności, wymusiło korekty w konstrukcji żużlowych tłumików. - Przecież one muszą spełniać wymogi głośności, by nie przekraczać dopuszczalnej liczby decybeli. To się odbywa jakimś kosztem. Konstrukcja tłumika jest inna niż kiedyś. Teraz przelot ma średnicę dwóch centymetrów, a nie pięciu jak w przeszłości - dodał nasz rozmówca. I tutaj warto zwrócić uwagę, że faktycznie trzy homologowane tłumiki zagraniczne mają zmniejszony przelot, a jedynie polska konstrukcja ma utrzymaną średnicę, która obowiązywała kilka lat wcześniej.

Marek Cieślak rozmawia na temat nowości z żużlowcami podczas obozu w Wałczu. Jak się okazuje, nie wszyscy są wielkimi entuzjastami zmian. - Podkreślam, że to nie będzie powrót do przeszłości. Będzie lepiej niż było w ostatnich kilku latach, ale nie należy się spodziewać, że będzie identycznie jak kiedyś. Dyskutuję podczas zgrupowania z chłopakami. Nie będę wymieniał nazwisk, ale niektórzy mówią, po co im to wszystko? Przyzwyczaili się do obowiązujących tłumików, dopasowali silniki i teraz muszą wszystko rozpocząć od nowa. To jest opinia chłopaków. Ja nie wypowiadam się w tym temacie - zaznaczył Cieślak.

- FIM chyba idzie za głosem środowiska. Była wielka burza o to, żeby były przelotowe, to uznali, że w porządku - niech będą z przelotem, ale pod warunkiem, że nie przekraczają dopuszczalnej liczby decybeli. Skoro taką konstrukcję udało się zrobić i spełnia ona wszelkie wymogi, to homologację otrzymują nowe tłumiki. Będą więc kupowali nowe urządzenia. Przed sezonem będzie testowanie, ale uważam, że skończy się tym, co było w przeszłości. Tłumiki robiło kilka firm, a wszyscy jeździli na jednym. Wygra jeden producent, który będzie najlepszy. Trudno powiedzieć, który tłumik wybiorą żużlowcy. Życie to pokaże - kończy trener reprezentacji Polski.

Źródło artykułu: