Krzysztof Mrozek dla SportoweFakty.pl: Siedem zespołów w Nice PLŻ to porażka

W sezonie 2015 w Nice Polskiej Lidze Żużlowej wystartuje siedem zespołów. Prezes ROW Rybnik uważa, że to niekorzystne rozwiązanie dla całej ligi.

W środę poinformowaliśmy, że w Nice Polskiej Lidze Żużlowej w sezonie 2015 wystartuje tylko siedem drużyn. Pojawienie się tej informacji zaniepokoiło sponsora rozgrywek, który zapowiedział, że będzie chciał się spotkać z przedstawicielami Telewizji TVP i Głównej Komisji Sportu Żużlowego. Jak się jednak okazuje, nie tylko sponsor rozgrywek jest zmartwiony zmniejszeniem liczby zespołów na zapleczu Ekstraligi. - Siedem zespołów w Nice PLŻ to porażka. Jeżeli "sprzedane" zostanie to jako wartość dodana, to ja się chyba położę. Dwa miesiące temu była akcja dokooptowania zespołu do Enea Ekstraligi, to pan Fiałkowski się zaangażował i w dwa tygodnie zorganizował konkurs, po którym Grudziądz był w Ekstralidze. Teraz mijają dwa miesiące i panowie z GKSŻ nie potrafią zaprosić do startu żadnej drużyny - powiedział dla SportoweFakty.pl Krzysztof Mrozek.
[ad=rectangle]
Prezes ŻKS ROW Rybnik jest zaskoczony tym, że podobnie jak w przypadku Ekstraligi, nie ogłoszono konkursu na wolne miejsce w Nice PLŻ. - W zeszłym roku mieliśmy osiem zespołów w I lidze. Teraz mamy siedem. Zrobiliśmy krok wstecz. To rozwiązanie oznacza, że jeden zespół będzie w każdej kolejce pauzował. A ja się pytam: dlaczego ma pauzować zespół w Nice PLŻ, a nie w Enea Ekstralidze? Mam wrażenie, że jesteśmy traktowani po macoszemu i bardzo mi się to nie podoba. Byłem zwolennikiem tego, aby podobnie jak w przypadku Ekstraligi, ogłoszono konkurs na miejsce w Nice PLŻ. Powinno się dopuścić wszystkich, a nie tylko z wybranymi klubami rozmawiać. Jestem przekonany, że gdyby taką propozycję dostał Włókniarz Częstochowa, albo Wybrzeże Gdańsk, to skorzystaliby z tej propozycji - wyjaśnił Mrozek.

Zmniejszenie liczby zespołów startujący w Nice PLŻ zdaniem prezesa rybnickiego klubu oznacza problemy, których konsekwencje poniosą jedynie kluby. - GKSŻ ogłosiła, że w lidze pojedzie siedem zespołów i nie przejmuje się tym, co będzie dalej. Jeżeli taka sytuacja ma miejsce, to nie może być tak, że ranne są tylko kluby. Ranni powinni być po obu stronach. Ja nie jestem członkiem GKSŻ i nie odpowiadam za to, aby proponować jej odpowiednie rozwiązania. Napiszę jedynie pismo z prośbą o wyjaśnienia, dlaczego mamy być narażeni na straty. Mam nadzieję, że prawnicy usiądą nad tym pismem i odpowiedzą mi szczegółowo, a nie na zasadzie "bo tak". Tak się składa, że prowadzimy od dwóch miesięcy sprzedaż karnetów, które akurat w przypadku naszego klubu rozchodzą się bardzo dobrze. Zostało jasno określone, ile spotkań sprzedajemy w ramach karnetu. Jak mam teraz kibicom wyjaśnić, że pojedziemy jedno spotkanie mniej u siebie? Siedem zespołów rodzi również problem w zakresie kontraktów z zawodnikami. Tak się składa, że kontrakty z zawodnikami podpisaliśmy motywacyjne. Zawodnicy mają premie za przekroczenie odpowiedniej granicy punktów w sezonie. Mniej spotkań równa się mniejszej szansie na zdobycie odpowiedniej liczby punktów. To również problem, z którym kluby pozostaną same - zakończył Krzysztof Mrozek.

Źródło artykułu: