Piotr Zieleśkiewicz odpiera zarzuty Chrisa Harrisa. "Uważa się za profesjonalistę, którym tak naprawdę nie jest"

Piotr Zieleśkiewicz nie zgadza się ze słowami Chrisa Harrisa, który obwinia polskiego mechanika o przyczynę słabej jazdy w sezonie 2014.

Chris Harris wydał specjalny komunikat, w którym krytycznie wypowiedział się na temat pracy swojego byłego głównego mechanika - Piotra Zieleśkiewicza. Anglik zarzuca mu wiele niedopatrzeń, które były przyczyną słabszych wyników zawodnika oraz korzystanie z jego karty kredytowej w celach prywatnych. Z tymi słowami nie zgadza się "Pepe". Mechanik postanowił wydać specjalne oświadczenie, którego treść prezentujemy poniżej.
[ad=rectangle]
Oświadczenie Piotra Zieleśkiewicza: (pisownia oryginalna)

Z dniem 17.09.2014 roku moja współpraca z Chris 37 dobiegła końca. W CH37 od stycznia 2014 roku objąłem stanowisko głównego mechanika. Do moich obowiązków należało przygotowanie sprzętu żużlowego na ligę polską, szwedzką i SGP. Moją pracę starałem wykonywać się rzetelnie i sumiennie. Zostałem posądzony o nie wykonywanie mojej pracy, czego wynikiem są oszczerstwa Pana Chrisa Harrisa. Wspomnę również, iż pracę wykonywałem samodzielnie, z powodów oszczędnościowych. Według rozumowania zawodnika powinienem być alfą i omegą, i wiedzieć co nastąpi w niedalekiej przyszłości. Czasami górę bierze złośliwość rzeczy martwych i nie jesteśmy w stanie przewidzieć co stanie się z silnikiem, zapinką łańcucha czy z poszczególnymi podzespołami motocykla, które są poddawane wysokim przeciążeniom podczas zawodów.
Pan Chris Harris uważa się za profesjonalistę, którym tak naprawdę nie jest. Posiadam wielu świadków, zawodników jak i mechaników ze ścisłej czołówki, którzy widzieli co tak naprawdę dzieje się w zespole. Dzięki niektórym zawodnikom z Grand Prix jak i mechanikom miałem możliwość godnie spędzić noc z piątku na sobotę (z treningu na zawody SGP), bo ze strony "profesjonalnego" zawodnika nie miałem na co liczyć, mam na myśli hotel, ciepły posiłek itp. Nigdy nie wypowiadałem się źle na temat zawodnika i zespołu, ponieważ uważałem, że to co dzieje się wewnątrz teamu nie powinno wypłynąć na zewnątrz, zarówno w kwestiach zawodowych jak i prywatnych.
Zostałem również posądzony o używanie karty kredytowej do celów prywatnych, która została mi powierzona przed sezonem 2014. W tym przypadku muszę się zgodzić z Panem Harrisem, ponieważ używałem jego kary do opłaty za paliwo, prom i kajuty. W ciągu roku były może z 3 albo 4, trudno mi teraz stwierdzić, sytuacje kiedy to używałem firmowej karty do celów prywatnych, kwoty oscylowały w granicy 400-500 zł. Spowodowane to jednak było opóźnieniem w wypłatach mojego wynagrodzenia niejednokrotnie o kilka tygodni. Informowałem o tym fakcie przełożonego, w ramach rekompensaty dokonywałem zakupu paliwa z mojej własnej karty, na co wyrażał zgodę. Zgodnie z umową jaką zawarliśmy z Panem Chrisem Harrisem powinienem pracować do końca października 2014 roku, jednakże nie otrzymałem wypowiedzenia umowy do dnia dzisiejszego oraz zaległych pieniędzy za ten okres pracy. O ustaniu stosunku pracy z Panem Harrisem dowiedziałem się od osób trzecich. Moim zdaniem Pan Chris Harris ma duże problemy finansowe i próbuje obarczyć zwykłego człowieka jakim jest moja osoba o swoje niepowodzenia. Kiedy podejmowałem pracę w 2013 roku jako drugi mechanik, współpracowałem ze wspaniałym mechanikiem angielskim jakim jest Rob Painter. Wtedy to angielski tuner Peter Jones zgodził się na wykonanie silników dla naszego zespołu, co przyniosło efekt (trzecią średnią w Polsce). Kiedy Rob zakończył pracę, przejąłem jego obowiązki, a silniki wykonywał mechanik niewiadomego pochodzenia. Aktualnie obwinia się moją osobę za niepowodzenia w lidze szwedzkiej, polskiej czy SGP.
Przed okresem świątecznym zostałem również posądzony o utworzenie fikcyjnego konta na Twitterze, w którym rzekomo podaję się za jedną z wielu kochanek Pana Chrisa Harrisa ujawniającą ich romans. Jestem jednakże dorosłym mężczyzną i nie bawię się w tego typu zagrywki. Absolutnie nie interesuje mnie życie prywatne Pana Harrisa. Z informacji, którą otrzymałem dzisiaj od Pana Chrisa, sprawą tą zajmuje się angielska policja.
Mam nadzieje, że sprawa zostanie jak najszybciej rozwiązana, a Pan Harris na łamach social media oficjalnie przeprosi mnie za wszystkie oszczerstwa. Jestem w stałym kontakcie z moimi prawnikami i myślę, że będziemy działać w sprawie zniesławienia mojej osoby.

Z poważaniem Piotr "Pepe" Zieleśkiewicz

Źródło artykułu: