W sezonie 2014 Adrian Miedziński uzyskał 24 średnią biegową w Ekstralidze - 1,773. - Dużo czynników złożyło się na moją słabszą postawę - przyznaje toruński żużlowiec. - Nie ma co kombinować. Trzeba odrzucić te rzeczy, które się nie sprawdziły i wrócić do metod sprzed dwóch lat. Najważniejsze, że wszystkie sprawy wokół mnie, które nie sprzyjały dobrym wynikom, są już poukładane. Żużlowiec musi mieć komfort psychiczny, by osiągać dobre wyniki. Teraz powinno być już dobrze - dodaje "Miedziak".
[ad=rectangle]
Nasz rozmówca nie mówi wprost, jakie czynniki zawiodły i co mogło rozpraszać go w osiąganiu sukcesów. - Po prostu za dużo spraw obok siebie miałem nie do końca pozałatwianych. Do tego doszły kwestie sprzętowe. Muszę po prostu wszystkiego dopilnować, by to funkcjonowało jak w zegarku. Najważniejsze, że zlokalizowałem przyczynę. Mam już koncepcję, by wrócić do takiej jazdy, jak kiedyś - podkreśla Miedziński.
Reprezentant Polski i toruńskiego klubu wspomina, że już na koniec zeszłego sezonu odnalazł sposób na powrót do skutecznej jazdy. - To było przed Grand Prix w Toruniu. Usiadłem, pomyślałem, powróciłem do sprawdzonych rozwiązań. Oczywiście zrobiłem także rachunek sumienia, jeśli chodzi o moją osobę, bo też nie byłem bez winy. Powód problemów znalazłem. Nie można powielać tych błędów przed tym sezonem i będzie dobrze - kończy nasz rozmówca.