Nowe tłumiki wyzwaniem dla Taia Woffindena?

Wiele osób twierdzi, że jednym z zawodników, który najbardziej skorzystał na wprowadzeniu nieprzelotowych tłumików był Tai Woffinden. Przed kolejnym sezonem może go zatem czekać duże wyzwanie.

Tai Woffinden mistrzem świata został w 2013 roku. Wiele osób twierdzi, że Brytyjczyk swój sukces zawdzięcza wprowadzeniu nieprzelotowych tłumików i współpracy z tunerem Peterem Johnsem. Teraz może go zatem czekać spora zmiana, bo do użytku wracają przelotowe urządzenia. - Wydechy mogą trochę zmienić. Uważam, że układ sił zostanie lekko przesunięty - mówi w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Piotr Baron.
[ad=rectangle]
- Musimy się najpierw przekonać, który tuner nadąży za wprowadzonymi zmianami. Trzeba pamiętać o tym, że to nie działa tak, że każdy zawodnik zamawia silniki u każdego tunera. To wszystko się jakoś rozkłada. Ktoś z pewnością trafi. Ja nie mam wątpliwości, że kwestie sprzętowe będą mieć spore znaczenie. Przewiduję również, że niektórzy będą mieć problemy z dopasowaniem się do nowych warunków. Te wydechy jednak przez kilka ładnych lat obowiązywały. Z pewnością miały one jakiś wpływ na formę żużlowców. Teraz przekonamy się, kto potrafi się najszybciej przestawić - wyjaśnił Baron.

Menedżer Betard Sparta o Woffindena jest jednak spokojny. Jak przekonuje, to nie tłumiki zrobiły z "Tajskiego" mistrza świata. - Tai skorzystał przede wszystkim z czasu, który miał. W pewnym momencie potraktował żużel bardzo poważnie. Wydech nie miał w jego przypadku wielkiego znaczenia. W mojej ocenie kluczową rolę odegrała jego ciężka praca. Bardzo mocno dążył do sukcesu. A co czego go w tym roku? Sam jestem ciekaw, jak to wszystko będzie wyglądać. Powiem szczerze, że bardzo czekam na pierwsze treningi i sparingi, żeby ocenić, jak wyglądamy. Najwięcej jednak dowiemy się i tak po starcie ligi - stwierdził menedżer Betard Sparty.

Piotr Baron jest spokojny o Taia Woffindena
Piotr Baron jest spokojny o Taia Woffindena

Piotr Baron podziela również pogląd Krzysztofa Cegielskiego, który w rozmowie z naszym serwisem powiedział, że zawodnicy będą tak naprawdę startować na jednym tłumiki. Najpierw rozpoczną się długie testy, a później czołowka wybierze urządzenie konkretnego producenta i będzie się trzymać tego przez cały rok. - Jest w tym wiele racji. Jeden z tłumików z pewnością okaże się najlepszy i wtedy wszyscy go założą. Musimy jednak poczekać i zobaczyć, która to będzie opcja. Od lat w żużlu widać jednak pewną systematyczność. Wszyscy powielają to, co robią - zakończył Baron.

Źródło artykułu: