Jednym z pierwszych celów byłego zawodnika SPAR Falubazu będzie dobre poznanie łódzkiego toru. - Czeka mnie sporo pracy, bo od dawna tam nie występowałem. Jestem jednak do tego dobrze nastawiony i sądzę, że szybko się odnajdę. Tak naprawdę zagadką w Polskiej Lidze Żużlowej będzie dla mnie Daugavpils. To jedyny tor, gdzie ani razu nie startowałem. Może w tym sezonie nadarzy się ku temu pierwsza okazja - stwierdził Kamil Adamczewski.
[ad=rectangle]
Wychowanek leszczyńskiej Unii zdaje sobie sprawę, że nikt nie da mu za darmo miejsca w składzie. Swoją dobrą jazdą postara się jednak przekonać do siebie trenera Lecha Kędziorę. - Można powiedzieć, że będę miał nieco utrudnione zadanie, bo nie przyszło mi pracować wcześniej z trenerem Kędziorą i dopiero pozna on moje możliwości. Koledzy z zespołu, którzy jeździli już w Łodzi mają więc nade mną pewną przewagę. Postaram się jednak szybko nadrobić te zaległości - zadeklarował nowy zawodnik Orła Łódź.
Adamczewski zaznacza, że domyka dopiero swoje sprawy sprzętowe. Niewiadomą, podobnie jak w przypadku innych zawodników, są dla niego powracające tłumiki przelotowe. - Wszystko jest jeszcze w toku i zakup sprzętu nadal trwa. Nie wiem chociażby tego, z których tłumików będę korzystać, bo trzeba je najpierw przetestować. Moje prace w warsztacie potrwają co najmniej do połowy lutego - zakończył Adamczewski.
Kamil Adamczewski: Mam utrudnione zadanie
Kamil Adamczewski zdaje sobie sprawę, że choć ma za sobą ekstraligowe doświadczenia, nic w Nice Polskiej Lidze Żużlowej nie przyjdzie mu na za darmo. Jak deklaruje, jest gotowy na nowe wyzwanie.