Żółto-niebiescy postanowili nic nie zmieniać w swoich szeregach. Gorzowianie wierzą w dalszy rozwój swoich juniorów i powrót kontuzjowanych żużlowców. - Dochodzi Tomek Gapiński, który się wyleczył. Piotr Świderski z pewnością będzie miał lepszy sezon. Wiadomo, że pierwszy jest troszeczkę słabszy. Pamiętam, jak przyszedł Iversen z Zielonej Góry, to miał średnią około 1.6-1.7, a później diametralnie lepszą. Bartek Zmarzlik i Adrian Cyfer się rozwijają. Znakomitą średnią miał także Krzysztof Kasprzak. Potencjał w drużynie jest, a można wykrzesać jeszcze więcej - stwierdził Piotr Paluch.
[ad=rectangle]
Przypomnijmy, że w kadrze Stali Gorzów znajdują się Niels Kristian Iversen, Matej Zagar, Krzysztof Kasprzak, Piotr Świderski, Tomasz Gapiński, Linus Sundstroem, Adrian Cyfer i Bartosz Zmarzlik. Oznacza to walkę o jedno miejsce wśród seniorów. Do tego pojedynku może włączyć się jeszcze jeden zawodnik, który ma zostać sprawdzony przed sezonem. - Cook jest taką niewiadomą na torach Europy, ale to zawodnik, który robi dobre wyniki na angielskich owalach. Zobaczymy go na treningach i sparingach - zdradził trener mistrzów Polski.
Craig Cook miał podpisany kontrakt w Gorzowie już w zeszłym roku, ale nie otrzymał szansy na starty, nawet w obliczu kontuzji. Brytyjczyk jeździł przede wszystkim w rodzimych ligach i prezentował tam naprawdę dobrą formę, dlatego teraz będzie mógł zaprezentować się gorzowskiej publiczności. Kiedy to dokładnie nastąpi? - Wszystko będzie zależało od tego, jaki będzie terminarz w lidze angielskiej, ponieważ Anglia jest dla niego priorytetem. Jeżeli to wszystko zagra, to chcemy go ściągnąć, aby się zaprezentował, potrenował i zobaczył, jak to wygląda w Ekstralidze - mówił Paluch.
Szkoleniowiec Stali chwali postawę Anglika, dlatego też postanowiono, by "Cookie" zawitał do Polski. - W tamtym roku nie było za dużo zawodników, których można było dokoptować pod koniec okienka transferowego. Craig jest perspektywiczny i robił dobre wyniki na torach angielskich. W Europie występował bardzo rzadko i szału nie było. Dobrze jednak jeździ. Widziałem go w mistrzostwach Anglii, gdzie radził sobie bardzo dobrze. Jest stosunkowo młody, perspektywiczny i bojowy - opisał 27-latka.
W kadrze zespołu z miasta nad Wartą w poprzednim sezonie widniał jeszcze jeden zawodnik. Rasmusa Jensen tym razem w Gorzowie jednak nie będzie można oglądać, ale nie jest wykluczone, że w kolejnych latach ten zawodnik może być pełnoprawnym żużlowcem Stali Gorzów. - W zeszłym sezonie podpisaliśmy z nim umowę na dwa lata. Kontrakt kończy się w tym roku, a była w nim pewna klauzula. Jeżeli nie będzie miał pewnego miejsca w składzie, może pójść na wypożyczenie. Jest on jeszcze młody i nie sądzę, by sobie poradził w Ekstralidze. Gdyby diametralnie się poprawił i miał bardzo dobrą formę, to z pewnością będziemy chcieli z nim podpisać kontrakt na przyszły rok. Zobaczymy, jak będzie sobie radził przez cały sezon II ligi - wyjaśnił 44-letni trener.
W ostatnim dniu okna transferowego doszło do jeszcze jednej transakcji. Zawodnikiem żółto-niebieskich został doświadczony Peter Karlsson. Szwed podpisał kontrakt "warszawski". - Peter jest jednym z najstarszych zawodników w lidze. Podpisanie kontraktu nie kosztowało klub ani złotówki. Jeżeli ktoś się po niego zgłosi przed kolejnym okienkiem transferowym, to będzie miał możliwość zmiany barw - powiedział szkoleniowiec złotych medalistów DMP z 2014 roku.
Czy 45-latek ma szansę na występ w barwach ekstraligowego klubu? - Peter wie, gdzie jest jego miejsce i jego lata świetności dawno minęły. Ekstraliga jest trudniejsza niż kiedyś. Nie wiem, czy by dał radę, chociaż nie ma co go skreślać. To dobry technik, startowiec. Różnie w życiu bywa - skwitował "Bolo".
Popularny "Okularnik" jeździł w Gorzowie w latach 2008-2009, więc zna tutejsze środowisko. Karlssonem zainteresowany jest II-ligowy Włókniarz Częstochowa, a "warszawka" pozwoli Szwedowi na wydłużenie rozmów z Lwami i możliwość dołączenia do tego zespołu poza oknem transferowym. - To taki ukłon z naszej strony. Kosztowało to wiele pracy kierownika Krzysztofa Orła, żeby ten kontrakt warszawski podpisać, bo to on załatwia wszystkie dokumenty. Jeżeli wszystko się poukłada w Częstochowie, to z pewnością pójdzie tam na wypożyczenie. U nas podpisał kontrakt bez żadnych zobowiązań - zaznaczył były kapitan gorzowskiej ekipy.
A co jeśli doświadczony żużlowiec nie dojdzie do porozumienia z częstochowianami? Przy Śląskiej także może odegrać pewną rolę, ale tylko w pewnych warunkach. - Jakby coś się wydarzyło złego, czego się nie spodziewamy, to też będzie służył swoją jazdą. Jest naszym zawodnikiem i będzie mógł potrenować. Na razie skupiamy się na tym składzie, co mamy i będziemy go rzeźbić - zakończył Piotr Paluch.