O rozmowach z Martą Półtorak już wcześniej informował prezes beniaminka Ekstraligi Andrzej Łabudzki. Rzeszowianie rzeczywiście zwrócili się do Marmy z propozycją sponsoringu. - Moja firma zawsze będzie patrzeć na sport żużlowy w Rzeszowie w sposób bardzo emocjonalny i przychylny. Kibicujemy poczynaniom zarządu i ludziom, którzy go wspierają. Klub ma moim zdaniem bardzo dużo szczęścia, że osoby związane z Podkarpaciem tak się angażują w jego losy. Mam na myśli między innymi pana posła Burego, który podobnie jak prezydent jest przychylny i dostrzega rolę tego sportu - podkreśliła w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Marta Półtorak.
[ad=rectangle]
Marma nie wyklucza, że pomoże rzeszowskiemu klubowi w kwestiach organizacyjnych. Wiele wskazuje jednak na to, że firma Marty Półtorak nie zdecyduje się w sezonie 2015 na wsparcie finansowe. - Nie chcę występować w klubie w większej roli. Niech to, co się wydarzy będzie wynikiem pracy nowych ludzi. Osobiście wierzę, że to będzie ich sukces. W razie potrzeby, możemy pomóc organizacyjnie. Jeśli chodzi jednak o finanse, w tym roku ograniczamy te kwestie do absolutnego minimum - wyjaśniła Marta Półtorak.
Jak zapewniają jednak działacze PGE Stali Rzeszów, kibice nie powinni obawiać się o klubowe finanse. Prezes Andrzej Łabudzki już wcześniej zapowiadał, że jego drużyna nie podzieli losu Wybrzeża Gdańsk czy Włókniarza Częstochowa, a więc zespołów, które z powodu olbrzymich kłopotów finansowych musiały przystąpić do kilku spotkań w juniorskim zestawieniu, a później zostały pozbawione licencji. Zarząd cały czas pracuje nad budżetem i jest na dobrej drodze, by wywiązać się ze wszystkich zawartych umów.