Sędzia Leszek Demski jest konstruktorem polskiego tłumika, który od sezonu 2015 wchodzi na rynek pod nazwą Poldem. W cieniu batalii o możliwość uzyskania homologacji z FIM, swoją walkę o zatwierdzenie innego produktu toczył Dariusz Sajdak, w przeszłości mechanik Jasona Crumpa, a obecnie Adriana Gały.
[ad=rectangle]
Sajdak jest konstruktorem osłony dla trzech z czterech zatwierdzonych przez FIM tłumików. Co go skłoniło do prac w tym zakresie? - Powód jest dość prozaiczny. Gdy dwa lata temu pojawił się przepis nakazujący używania osłon i dowiedziałem się o cenie, którą będzie trzeba zapłacić za osłonę, stwierdziłem że to lekka przesada - 540 zł netto podczas gdy tłumik kosztował około 800 zł! Postanowiłem więc zmierzyć się z procedurami FIM-u i samemu stworzyć coś co będzie alternatywą dla "zachodniej" produkcji, a także możliwym rozwiązaniem dla zawodników młodych i tych mniej zarabiających. Cena mojej osłony wynosiła 150 zł netto - powiedział Dariusz Sajdak.
Nie było lekko, ale po 5 miesiącach produkt polskiego mechanika uzyskał rekomendacje FIM! Jednak stało się to już po rozpoczęciu sezonu i większość zawodników dokonała zakupu u konkurencji. - Nie uważam jednak tego okresu za stracony, gdyż doświadczenia z poprzedniej aplikacji do FIM pozwoliły mi w tym roku uzyskać akceptację w okresie niecałego miesiąca, a mój nowy produkt według mnie, jest lepszy pod względem technicznym, a może i wizualnym, choć to akurat kwestia gustu - tłumaczy Sajdak.
W środę polska osłona do tłumików (będzie funkcjonowała pod nazwą Jack Attack) została zaakceptowana przez FIM. Będzie dostępna zarówno do Kinga czy DEPa, jak i naszego rodzimego Poldemu. W dalszym ciągu wyróżnia ją korzystna dla zawodników cena. Powstaje tylko pytanie, dlaczego podobnie jak Poldem, tak długo musiała czekać na akceptację?