Robert Jucha swoją żużlową karierę rozpoczął w barwach Motoru Lublin, gdzie z roku na rok prezentował coraz wyższy poziom. W 1996 roku po raz pierwszy zmienił barwy klubowe, a jego nowym pracodawcą został Włókniarz Częstochowa. Wraz z zespołem Lwów Jucha zdobył tytuł Drużynowego Mistrza Polski. W 1997 roku częstochowianie opuścili najwyższą klasę rozgrywkową. Z kolei po sezonie 1998 "Wezyr", bo taki pseudonim nadał mu Sławomir Drabik, wrócił do Lublina.
[ad=rectangle]
Wychowanek lubelskiego Motoru w styczniu uzyskał uprawnienia instruktora sportu żużlowego i w klubie KM Cross będzie prowadził treningi szkółki żużlowej. - Chcemy odbudować lubelski żużel przez szkolenie młodzieży. Zaobserwowałem, że przez ostatnie lata nie ma prawdziwej szkółki w Lublinie. Treningi odbywały się sporadycznie. Trener, który prowadził drużynę organizował też treningi dla szkółki, ale to było raz w tygodniu czy nawet raz na dwa tygodnie. Ja i prezes KM Cross mamy doświadczenie w szkoleniu młodzieży, chcemy zapewnić systematyczność treningów. Jeżeli młody człowiek zdecyduje się na sport i będzie miał do tego predyspozycje, to chcemy żeby to kontynuował. Mamy doświadczenie, zaplecze i wydaje mi się, że przy odpowiednich środkach jesteśmy w stanie wyszkolić wielu dobrych zawodników - przyznał w magazynie żużlowym "W Jaskini Lwa" Jucha.
Były zawodnik Włókniarza Częstochowa opowiedział również o swojej karierze zawodniczej, defekcie, który kosztował Lwy spadek do II ligi, kulisach zakończenia startów na żużlu i możliwości powrotu do czarnego sportu po wyleczeniu kontuzji.
Źródło: wjaskinilwa.pl
{"id":"","title":""}
Nie twierdzę że doświadczenie jest ważne, może ktoś mieć na to papiery Czytaj całość