Jakub Jamróg o startach w Anglii: Muszę zmienić styl jazdy i zapłacić frycowe
Jakub Jamróg ma już za sobą pierwszy występ na Wyspach Brytyjskich w sezonie 2015. W najbliższych dniach czekają go kolejne starty, choć pierwsze zawody nie należały w jego wykonaniu do udanych.
Można by rzec, że Jamrogowi udało się podpisać kontakt w Anglii "rzutem na taśmę". Okazuje się, że duży udział w tym miał mechanik Jasona Doyle'a. - Mój kolega, który mi pomagał w nawiązywaniu kontaktów próbował każdego roku załatwić mi kontrakt, ale to nic nie dawało. W końcu udało się wszystko zorganizować dzięki mechanikowi Jasona Doyle’a, którego poprosiłem o pomoc. Zazwyczaj bywało tak, że wiele osób oferowało swoją pomoc, lecz na tym się kończyło, natomiast on nie rzucił słów na wiatr, za co bardzo mu dziękuję - wyjaśnia.
Zawodnika Orła Łódź czekają teraz pracowite dni. Jeszcze w tym tygodniu weźmie udział w Press & Practise Day w Coventry, gdzie będzie miał okazję debiutu w nowym klubie. - W piątek mam prezentację połączoną z otwartymi treningami w Coventry, a w niedzielę sparing. Później czekają mnie kolejne zawody, a tych spotkań będzie dość dużo. Cieszę się, bo tego mi zawsze brakowało - mówi.
24-latek już na starcie rozgrywek został obdarzony kredytem zaufania ze strony działaczy "Pszczółek". Żużlowiec zdaje sobie jednak sprawę, że musi odwdzięczyć się dobrymi wynikami na torze. - Nie mam gwarancji stałego miejsca w składzie, lecz Anglia to nie Polska i nie ma tu rezerwowych. Jestem ostatnim zawodnikiem do drużyny, dlatego nie będzie względem mnie jakiś wielkich oczekiwań. Jeśli nie będę się sprawdzał, to oczywiście mogą mnie zwolnić, lecz wtedy jest jeszcze szansa podpisania umowy z innym klubem. Jestem jednak optymistą - zakończył.
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>