Vaclav Milik stawia na tłumiki Kinga. "Słyszałem, że są najlepsze"

Vaclav Milik we wtorek ponownie zaprezentował się kibicom ŻKS ROW Rybnik, lecz tym razem już jako zawodnik Betardu Sparty Wrocław.

Marcin Karwot
Marcin Karwot
W listopadzie czeski żużlowiec poinformował o pozostaniu w rybnickim klubie. Sprawy potoczyły się jednak inaczej i ostatecznie "Vaszek" wybrał ofertę z Wrocławia.  - Bardzo fajnie jest wrócić do Rybnika, bo po prostu mi się tutaj podoba. Tor był naprawdę dobry. Według mnie był on nawet lepszy niż w ubiegłym roku - stwierdził czeski żużlowiec - powiedział Vaclav Milik po wtorkowym sparingu w Rybniku.
Sezon 2015 będzie dla Czecha pierwszym w roli seniora. Będzie to również pierwszy rok Milika w drużynie PGE Ekstraligi, dlatego też 21-latek stara się jak najlepiej przygotować motocykle na te rozgrywki. - Mój sprzęt na ten sezon wygląda naprawdę dobrze. Testowałem podczas tego sparingu silniki przez co nie byłem aż tak należycie spasowany. Coś źle się działo podczas tego spotkania, bo nic mi nie wychodziło - oznajmił nowy nabytek Betard Sparty Wrocław.

"Vaszek" przyznaje, że nie testował jeszcze przelotowych tłumików, gdyż te jeszcze do niego nie dotarły. - We wtorek jeździłem jeszcze na starych tłumikach z zeszłego roku. Nowe zamówiłem w fabryce Jawy, ale jak widać jeszcze nie dotarły. Na tych świeżych tłumikach jeszcze nie jeździłem. Zamówione mam Kingi, bo słyszałem, że są najlepsze - mówił 22-latek w rozmowie dla naszego portalu.

Milik był w ubiegłym sezonie jednym z liderów ŻKS-u ROW. Czeski żużlowiec nie boi się przejścia na wyższy szczebel rozgrywek. - Myślę, że nie będzie to aż taki duży przeskok, bo w pierwszej lidze też jest wielu dobrych zawodników. Sam jestem ciekawy, jak to będzie w Ekstralidze - zakończył "Vaszek".

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Czy PGE Ekstraliga to zbyt wysokie progi dla Vaclava Milika?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×