"W ogniu pytań". Piotr Paluch: Nie przeszedłbym do Falubazu

Trener gorzowskiej drużyny odpowiedział na pytania czytelników. Jego zdaniem tor powinien być przygotowany pod całą drużynę, a nie jednego zawodnika. Opowiada też o ewentualnym przejściu do Falubazu.

 Redakcja
Redakcja
W naszym nowym cyklu "W ogniu pytań" w rolę przeprowadzającego wywiad wcielają się czytelnicy, zadając pytania wybranemu przedstawicielowi środowiska żużlowego. Pierwszym gościem jest trener MONEYmakesMONEY.pl Stali Gorzów Piotr Paluch. Czytelnikom dziękujemy za współredagowanie rozmowy. Niebawem przedstawimy kolejnego bohatera cyklu.
Jakub Wojciak: Jak to się stało, kiedy i za czyją namową postanowił pan, oprócz kibicowania, również "tworzyć" ten sport?

Piotr Paluch: Od najmłodszych lat lubiłem jeździć na dwóch kołkach. Najpierw złożyłem sobie rower, następnie ujeżdżałem komarka taty, a później za zarobione pieniądze przy pracy w polu kupiłem używany motorower, który nie miał zbyt dużo mocy, ale w zimie na śniegu jeździłem ślizgiem kontrolowanym. Pewnego razu na ligowym meczu Stali z Rybnikiem nasz spiker oznajmił, że trwają zapisy do szkółki żużlowej, więc nie zastanawiając się, spytałem o zgodę rodziców i zapisałem się do szkółki w 1986 r.

Bartosz Hajdas: Gdzie łatwiej jest lub było się odnaleźć: w roli żużlowca czy obecnie w roli trenera? Gdzie odczuwa(ł) pan większy stres/adrenalinę: stojąc pod taśmą czy patrząc z boku, jak drużyna czy zawodnik startuje?

- Jako żużlowiec przejeździłem 20 lat. Przez te wszystkie sezony zdobyłem szacunek kibiców. Zawsze byłem związany z Gorzowem i to był wspaniały etap mojego życia. Zdarzyły się też porażki, które bardzo przeżywałem; nie tylko indywidualne, ale i drużynowe. Teraz spełniam się w roli trenera i wkładam w nową pracę całe swoje serce, tak aby wyniki zawodników i drużyny były jak najlepsze. Uważam, że bardziej stresująca jest funkcja szkoleniowca, ponieważ jestem odpowiedzialny za cały zespół i za wiele rzeczy, które się dzieją wokół.

Kaczor Falubaz: Czy spodziewał się pan takiego pogromu i rezultatu spotkania z Falubazem w fazie play-off? Jakie mogły być przyczyny tak słabej postawy drużyny z Zielonej Góry?

- Powiedziałam na konferencji prasowej po tym meczu, że nie spodziewałem się takiego wyniku, ale wierzyłem w odrobienie straty punktowej z Zielonej Góry. Falubaz w końcowej fazie rozgrywek ligowych był mentalnie zupełnie rozbity. My byliśmy o wiele bardziej naładowani, zmotywowani i głodni awansu do finału.

Radek Maroch: Jaki miałeś stosunek do Falubazu, w czasach gdy byłeś zawodnikiem? Czy miałeś kiedyś propozycję przejścia do Zielonej Góry i ją rozważałeś? A jeśli nie, czy zrobiłbyś to, gdyby się pojawiła taka okazja, na przykład w obliczu kłopotów z miejscem w Stali?

- Gdy byłem zawodnikiem, tak jest też teraz, dość dobrze dogadywałem się z zawodnikami z Zielonej Góry. Aczkolwiek im dłużej jestem trenerem i więcej spraw widzę od środka, to mój stosunek do Falubazu jest troszkę inny. Nie dostałem propozycji przejścia do Zielonej Góry, natomiast gdyby się taka się pojawiła, to z pewnością bym z niej nie skorzystał, ponieważ za bardzo kocham Gorzów.

Andrzej Żywiec: Tak z ręką na sercu - jest pan w 100 procentach zadowolony z drużyny, którą udało się zbudować w Gorzowie czy byłby pan dużo spokojniejszy o wyniki, gdyby jednak zamiast Gapińskiego lub Świderskiego w składzie był Grzegorz Walasek?

- Jest to zespół, który zdobył mistrzostwo Polski i wielu zawodników może podnieść swoje średnie biegopunktowe. I ja w to wierzę. W tym roku z moją drużyną najpierw powalczymy o wejście do play-off, a następnie o finał.

Grzegorz Remus: Kto według pana jest najsłabszym ogniwem Stali Gorzów?

- To są zawodnicy, którzy zdobyli złoto w DMP i nadal będą walczyć o najwyższe cele. Każdy z żużlowców ma swoje zadania. Od jednych oczekuje się więcej, a od innych mniej, ale wszyscy mają tworzyć drużynę i uzupełniać się. Na pytanie, kto jest najsłabszym ogniwem, odpowiem Ci po sezonie.

Paweł Szyłobryt: Czy Craig Cook dostanie szansę w sparingach?

- Tak, dostanie szansę w sparingu w Gorzowie z Falubazem oraz w rewanżu.

Bogusław Żukowski: Czy w tym sezonie szansę na występy w Ekstralidze otrzyma Rafał Karczmarz? Jakie plany ma Stal Gorzów wobec tego utalentowanego zawodnika?

- Każdy zawodnik chce się ścigać w lidze. Rafał z pewnością też. W tym roku skończy 16 lat, a to, czy dostanie szansę, będzie zależało tylko od formy, jaką zaprezentuje. W tej chwili jest wypożyczony do Polonii Piła, gdzie będzie walczył o ligowe punkty i nabierał doświadczenia.

@aktor-gw: Kiedy zobaczymy w składzie innego juniora oprócz naszej żelaznej pary? Tak żeby w przyszłości nie było trzeba uzupełniać kadry zawodnikami na przykład pokroju Nermarka.

- Żelazna para robi wspaniałą robotę dla drużyny. W szkółce obecnie mam kilku chłopaków, którzy za dwa lata będą gotowi zdobywać punkty dla Stali w ekstralidze.

Kacper Wasiak: Jak jest teraz z tą młodzieżą i szkoleniem? Jest gorsza niż kiedyś, czy to kwestia dobrodziejstw, jakie dają jej obecne czasy, a których nie było kiedyś? Młodzi, którzy garna się do jazdy w Gorzowie, chcą ciężko pracować czy trzeba ich "gonić"?

- Kiedyś, jak odbywały się nabory do szkółki, zgłaszało się ponad 50 adeptów. Teraz dzieci mają inne zainteresowania, jak komputer i tym podobne. Jest wiele innych dyscyplin, do których rodzice zapisują swoje dzieci, a jak wiemy, żużel do bezpiecznych sportów nie należy. Ci, którzy zgłaszają się do szkółki, są wyselekcjonowani. Sporo czasu poświęcają pracy przy sprzęcie i treningom, a jednocześnie nie mogą zapominać o szkolnych obowiązkach.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×